Szwajcarski Bank Narodowy zaskoczył inwestorów, decydując się na obniżkę stóp procentowych o 50 pkt baz. SNB obniżał stopy na każdym posiedzeniu w tym roku, rozpoczynając od 1,75 proc., a kończąc na 0,5 proc. Tak mocne cięcie miało miejsce pierwszy raz od 2008 r. Chociaż Szwajcaria nie znajduje się w recesji, to SNB najprawdopodobniej chce uniknąć scenariusza stałego zejścia inflacji do poziomów negatywnych. Decyzja była podyktowana znacznym spadkiem prognoz inflacyjnych na 2025 r.: z 0,6 proc. do 0,3 proc. Biorąc jednak pod uwagę słabość gospodarki i mocnego franka, istnieje ryzyko deflacyjne. To z kolei może prowadzić do kontynuacji cięć stóp, nawet po zejściu do poziomu zerowego. Choć przed decyzją oczekiwano cięcia do poziomu 0,5 proc., to na ten moment rynek wycenia poziom 0 proc. na wrzesień przyszłego roku. Co jeszcze ważniejsze, rynek daje już nawet 13 proc. szans na to, że stopy zostaną ścięte do zera już w marcu. Jeśli ryzyko takiego ruchu będzie rosło, frank może znaleźć się pod presją, choć do tej pory waluta korzystała ze statutu bezpiecznej przystani oraz przewagi wysokości stóp nad jenem. CHF/PLN pozostało wysoko w okolicach poziomu 4,60. Choć trudno oczekiwać zejścia do majowych dołków w okolicach 4,30 w najbliższych miesiącach, to jednak różnice w perspektywach monetarnych między Polską a Szwajcarią mogą doprowadzić do spadku na parze o więcej niż tylko kilka groszy.