Na impulsy makroekonomiczne przyjdzie nam poczekać najprawdopodobniej do piątku, gdy poznamy – istotne rynkowo – wstępne odczyty indeksów PMI państw Europy Zachodniej. Do tego czasu natomiast niewykluczone, iż rynki finansowe pozostaną pod wpływem wydarzeń politycznych (kolejne nominacje w nowej administracji USA) i geopolitycznych (możliwe zaostrzenie konfliktu w Ukrainie po decyzji Stanów Zjednoczonych o możliwości wykorzystania rakiet dalekiego zasięgu).
Na gruncie technicznym natomiast wciąż utrzymuje się umiarkowany sygnał prozłotowy. Kurs EUR/PLN porusza się wokół 4,32 i w sprzyjających okolicznościach (globalne osłabienie dolara) kierować się może w stronę bariery 4,30.
Cechą charakterystyczną rozpoczętego tygodnia będzie podwyższona zmienność wyceny złotego. Wciąż bowiem powyborcze emocje pozostają silne, z kolei te dotyczące Ukrainy odżywają wraz z kolejnymi doniesieniami z USA, tworząc dość burzliwą mieszankę dla złotego, ale i pozostałych walut regionu. Jednocześnie jednak podtrzymujemy swoje stanowisko, iż fundamenty polskiej gospodarki nie uległy w ostatnim czasie istotnym zmianom i – co najważniejsze – pozostają korzystne. Co prawda, wzrost awersji do ryzyka nie pozwala na ich konsumowanie, jednak uważamy, iż w miarę upływu czasu inwestorzy baczniej przyglądać się będą perspektywom polskiej gospodarki.
Przypomnijmy, iż pozytywnie wyróżniają się one na europejskim tle i – jak pokazują bieżące wydarzenia – stanowią kotwicę przeciwdziałającą nadmiernej przecenie polskiej waluty.