Przewoźnicy muszą radzić sobie z coraz większą konkurencją

Walka o kontrakty dotyczące świadczenia usług transportowych zaostrza się przede wszystkim ze względu na spadający na nie popyt. Firmom nie pomagają też rosnące koszty. Niektóre jednak zwiększają skalę działalności pomimo licznych barier.

Publikacja: 04.11.2024 06:00

W 2022 r. było w Polsce 81 kolejowych przewoźników towarowych, a rok później już 105. W tym roku lic

W 2022 r. było w Polsce 81 kolejowych przewoźników towarowych, a rok później już 105. W tym roku liczba ta wzrosła o 14 podmiotów, co spowodowało, że ilość przewożonych towarów jeszcze bardziej się rozproszyła, a konkurencja wzrosła.

Foto: AdobeStock

Z najnowszych danych GUS wynika, że po trzech kwartałach tego roku łączne przewozy ładunków w Polsce spadły o 1,5 proc. i wyniosły 413,7 mln ton. Co więcej w ostatnich miesiącach zniżki się pogłębiały. O ile w sierpniu przetransportowano o 3,3 proc. mniej towarów niż rok wcześniej, o tyle we wrześniu już o 7,3 proc.

W tym roku szczególnie mocno traci na znaczeniu transport morski i kolejowy. Zniżki po trzech kwartałach wynoszą tam odpowiednio 7,6 proc. i 3,6 proc. Gorzej jest też w przewozach drogowych (spadek o 0,6 proc.). Jednie transport rurociągowy rośnie i to o 5,1 proc. Kluczowe znaczenie dla Polski maja jednak przewozy samochodowe i kolejowe.

Problemy firm wynikają głównie ze spowolnienia gospodarczego

Kamil Jedynak, prezes OT Logistics, spółki do której należą m.in. terminale portowe w Gdyni i Świnoujściu oraz firmy spedycyjna i kolejowa uważa, że obecne trudności branży transportowej są związane ze spowolnieniem gospodarczym i z rozchwianą sytuacją w kluczowych obszarach rynku. Przypomina o małej dynamice importu rudy żelaza w I półroczu, co związane było ze stagnacją w branży hutniczej. - Wahania były odczuwane również na rynku agro. Po protestach rolników zaprzestano tranzytu zboża ukraińskiego, z kolei z uwagi na niskie ceny na rynkach międzynarodowych podaż zbóż nie była tak duża jak w poprzednich latach - twierdzi Jedynak. W II półroczu obserwuje poprawę koniunktury w przeładunkach drobnicy oraz ładunków masowych. Ponadto są sygnały, że produkcja stali nie będzie do końca wygaszona. W efekcie pojawiają się zapytania dotyczące importu rudy.

Parkiet

Dynamicznym obszarem pozostaje rynek agro, na który wpływ ma produkcja realizowana w Ukrainie i Rosji oraz wysokość zbiorów w tych krajach. - Dostajemy sygnały, że plony największych producentów w tym roku będą znacznie niższe niż w poprzednich latach. To powinno otworzyć przestrzeń dla większego eksportu polskiego zboża - przekonuje Jedynak. Zauważa też, że w I połowie roku import węgla energetycznego do Polski był znikomy, a w tym półroczu OT Logistics już przeładowujemy węgiel i koks. Ponadto w spółce dynamicznie rozwija się nowy dział, czyli spedycja kontenerowa, z którą zarząd wiąże duże nadzieje.

Adriana Bosiacka, członek zarządu i dyrektor operacyjny Trans Polonii ocenia, że obecna sytuacja w branży transportowej wpływa na wszystkich uczestników tego rynku. Spółka z Tczewa, dzięki wysokiej specjalizacji i skupieniu się na drogowych przewozach płynnych surowców, w tym materiałów niebezpiecznych, jest jednak stosunkowo mało wrażliwa na te tendencje. - Dodatkowo, szeroki wachlarz przewożonych produktów powoduje, że ogólne zapotrzebowanie na usługi firmy pozostaje na zadowalającym poziomie. Produkty chemiczne odgrywają kluczową rolę w wielu gałęziach europejskiego przemysłu, co dodatkowo zabezpiecza nas przed nagłymi wahaniami popytu - przekonuje Bosiacka.

Dodaje, że grupa Trans Polonia działa na obszarze całej Europy, dlatego też rynek polski, mimo że istotny dla osiąganych wyników, to nie ma kluczowego znaczenia dla jej rozwoju. Zarząd największych szans na wzrosty upatruje w Europie Zachodniej. Ponadto w ostatnich latach grupa konsekwentnie optymalizuje koszty, a także intensyfikuje działania handlowe w celu poszerzenia zakresu usług i rozbudowania portfela klientów.

Czytaj więcej

Inwestycje w nowe pociągi będą poprawiać konkurencyjność kolei

W działalności Trans Polonii kluczowe koszty związane są z utrzymaniem i funkcjonowaniem rosnącej floty, w tym zwłaszcza z wypłatami świadczeń pracowniczych i zakupami paliw. Wyzwanie stanowią również rosnące koszty energii i europejskie opłaty drogowe. Ponadto, co do zasady, branża transportowa jako pierwsza odczuwa spowolnienie gospodarcze oraz globalne zmiany w zakresie produkcji i łańcuchów dostaw. Na tym nie koniec. - Nowe regulacje prawne często oznaczają wzrost kosztów, dodatkowo nie pomagają wydłużone terminy płatności. Istotnym wyzwaniem dla branży od lat jest także deficyt kierowców zawodowych, dlatego tak ważne są konkurencyjne warunki zatrudnienia, elastyczność i zapewnienie nowoczesnego sprzętu - ocenia Bosiacka.

Dodaje, że Trans Polonia jest dobrze przygotowana do działania w zmiennych warunkach rynkowych m.in. dzięki stałej optymalizacji kosztów, dbałości o płynność finansową i stabilnemu zapotrzebowaniu na świadczone usługi. Odnosząc się do kwestii terminu ewentualnego ożywienie na rynku transportowym w Polsce i regionie zaleca rozwagę i ostrożność. - Wpływ ma tu wiele niezależnych czynników, jak sytuacja geopolityczna czy makroekonomiczna. Rynek pewnego odbicia oczekiwał już w tym roku, pozostaje nadzieja, że w kolejnych kwartałach będzie ono bardziej widoczne - mówi Bosiacka.

Pozyskiwanie rentownych kontraktów jest coraz trudniejsze

Aktywna w branży transportowej jest grupa Orlen. Koncern posiada na rodzimym rynku firmy Orlen Transport i Orlen Kolej (wcześniej Lotos Kolej). Pierwsza z nich w tym roku nie odnotowała spadku sprzedaży usług transportowych, co w dużej mierze jest efektem prowadzenia działalności w oparciu o długoterminowe umowy w obszarze drogowych przewozów paliw. Za to Orlen Kolej odczuł istotne zmniejszenie przewozów węgla. Z drugiej strony od dwóch miesięcy odnotowuje wzrost transportu kontenerów. Rosną też kolejowe przewozy paliw, co powinno zaowocować w tym roku poprawą wyników finansowych.

Płocki koncern przyznaje, że na funkcjonowanie jego firm transportowych najbardziej wpływają koszty zakupu energii i paliw oraz świadczeń pracowniczych. O ile jednak Orlen Transport nie wskazuje istotnych problemów, o tyle dla Orlenu Kolej największą barierą rozwoju jest spadek przewozów i wysoka konkurencyjność transportu samochodowego, który ma istotnie niższe koszty w zakresie dostępu do infrastruktury. Ponadto pierwsza z tych firm funkcjonuje w branży, w której liczba podmiotów oferujących określony potencjał przewozowy mogący obsługiwać dużych producentów paliw jest istotnie ograniczona. Tymczasem Orlen Transport dysponuje ponad 350 własnymi zestawami transportowymi oraz posiada potencjał finansowy i organizacyjny do dalszego rozwoju usług w przypadku nawiązania współpracy z nowymi podmiotami.

Z ogromną konkurencją musi za to mierzyć się Orlen Kolej. „Polska jest jednym z najbardziej nasyconych rynków w Europie, jeśli chodzi o liczbę przewoźników kolejowych. Ich udziały w rynku systematycznie rosną” - zauważa zespół prasowy Orlenu. Niezależnie od tego płocki koncern największy potencjał do rozwoju swoich firm transportowych widzi w poszerzaniu zakresu usług dla firm z jego grupy. Ponadto startują one w przetargach na usługi transportowe dla kluczowych, funkcjonujących na polskim rynku koncernów paliwowych i w wielu przypadkach je wygrywają. „Dodatkowo ożywienie na rynku transportowym w Polsce zależy przede wszystkim od zmiany sytuacji geopolitycznej nie tylko w naszym regionie (sankcje), ale także od poprawy sytuacji gospodarczej” - twierdzi Orlen.

Spółkę kolejową posiada w grupie również Unimot. Olavion, mimo spadającego rynku, odnotowuje w tym roku kilkunastoprocentowy wzrost przewozów. Co więcej oczekiwane są dalsze zwyżki głównie dzięki transportowi paliw, zbóż i materiałów budowlanych. Dla firmy niezmiennie najbardziej odczuwalne są wzrosty kosztów taboru, pracowniczych i finansowania. Ponadto utrzymuje się niekorzystna dla przewozów kolejowych relacja kosztów dostępu do infrastruktury w stosunku do kosztów dostępu do dróg. Unimot zauważa też, że liczba funkcjonujących w Polsce towarowych przewoźników kolejowych systematycznie rośnie i obecnie zbliża się do 120. „Dodatkowo, trudna sytuacja największego przewoźnika zmusiła go do oferowania stawek, które w naszej ocenie są poniżej kosztów realizacji usług. To wszystko sprawia, że pozyskiwanie rentownych kontraktów jest coraz trudniejsze” - uważa biuro prasowe grupy Unimot. Mimo to spółka ocenia, że ożywienie na rynku transportowym w Polsce i regionie może nastąpić już w nadchodzących miesiącach, szczególnie dzięki wzrastającemu zapotrzebowaniu na przewozy sezonowe, takie jak transport paliw, zbóż i materiałów budowlanych.

Inwestycje infrastrukturalne poprawią koniunkturę w branży

W grupie KGHM transportem kolejowym zajmuje się zależna firma Pol-Miedź Trans, a drogowym KGHM Zanam. Obie odnotowują w tym roku spadek przewozów. W pierwszej obejmuje on większości grup towarowych, a w drugiej głównie materiały budowlane. W końcówce tego roku Pol-Miedź Trans liczy na wzrost transportu paliw energetycznych.

Za to KGHM Zanam spodziewa się spadku przewozów. „Spółka stara się zwiększyć przewozy maszyn i urządzeń na własne potrzeby. Rosnące koszty wynagrodzeń pracowników, a co za tym idzie pozostałych usług serwisowych i części, duża konkurencja pracowników ze Wschodu spowodowała, że na rynku stawki transportowe spółki są coraz mniej konkurencyjne” - informuje departament komunikacji KGHM. Dodaje, że obie firmy zależne odnotowują wzrost konkurencji, co m.in. zwiększa presję na obniżki cen oferowanych usług. Miedzowy koncern przypuszcza, że poprawa koniunktury na krajowym rynku transportowym nastąpi wraz z uruchomieniem istotnych inwestycji infrastrukturalnych. Do ożywienia w branży powinny przyczynić się zwłaszcza środki z KPO.

Istotnych zmian w zakresie realizowanych przewozów kolejowych nie odnotowuje JSW Logistics. Trzeba jednak pamiętać, że należąca do JSW firma bazuje na stałych zakontraktowanych przewozach produktów grupy, takich jak węgiel i koks. „Obecnie realizowane są przewozy zakontraktowane jeszcze w roku 2023. Stąd też w bieżącym roku nie widzimy szczególnych działań konkurencyjnych” - twierdzą przedstawiciele JSW. Czy coś w tym zakresie się zmieni powinno być wiadomo w IV kwartale, gdyż wówczas rozpocznie się kontraktacja usług przewozowych na przyszły rok.

O sytuację w branży transportowej zapytaliśmy też kluczowego gracza na rynku kolejowych przewozów towarowych w Polsce, czyli PKP Cargo, ale żadnych odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Niedawno zarząd tej firmy przekonywał, że aktywnie pozyskuje nowe oferty i walczy o kontrakty, które zagwarantują stabilizację finansową spółki i pracę dla odchudzonej załogi. W efekcie firma pozyskała ostatnio kontrakty o łącznej wartość ponad 300 mln zł.

Transport
Polski transport może stracić pozycję europejskiego lidera
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Transport
Za kilka dni PKP Cargo osiągnie docelową liczebność załogi
Transport
PKP Intercity poprawia rozkład jazdy, kupuje nowe pociągi
Transport
Marcin Wojewódka nadal prezesem PKP Cargo
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Transport
W PKP Cargo pracownicy stracili kolejne przywileje
Transport
Inwestycje w nowe pociągi będą poprawiać konkurencyjność kolei