Płocki koncern przyznaje, że na funkcjonowanie jego firm transportowych najbardziej wpływają koszty zakupu energii i paliw oraz świadczeń pracowniczych. O ile jednak Orlen Transport nie wskazuje istotnych problemów, o tyle dla Orlenu Kolej największą barierą rozwoju jest spadek przewozów i wysoka konkurencyjność transportu samochodowego, który ma istotnie niższe koszty w zakresie dostępu do infrastruktury. Ponadto pierwsza z tych firm funkcjonuje w branży, w której liczba podmiotów oferujących określony potencjał przewozowy mogący obsługiwać dużych producentów paliw jest istotnie ograniczona. Tymczasem Orlen Transport dysponuje ponad 350 własnymi zestawami transportowymi oraz posiada potencjał finansowy i organizacyjny do dalszego rozwoju usług w przypadku nawiązania współpracy z nowymi podmiotami.
Z ogromną konkurencją musi za to mierzyć się Orlen Kolej. „Polska jest jednym z najbardziej nasyconych rynków w Europie, jeśli chodzi o liczbę przewoźników kolejowych. Ich udziały w rynku systematycznie rosną” - zauważa zespół prasowy Orlenu. Niezależnie od tego płocki koncern największy potencjał do rozwoju swoich firm transportowych widzi w poszerzaniu zakresu usług dla firm z jego grupy. Ponadto startują one w przetargach na usługi transportowe dla kluczowych, funkcjonujących na polskim rynku koncernów paliwowych i w wielu przypadkach je wygrywają. „Dodatkowo ożywienie na rynku transportowym w Polsce zależy przede wszystkim od zmiany sytuacji geopolitycznej nie tylko w naszym regionie (sankcje), ale także od poprawy sytuacji gospodarczej” - twierdzi Orlen.
Spółkę kolejową posiada w grupie również Unimot. Olavion, mimo spadającego rynku, odnotowuje w tym roku kilkunastoprocentowy wzrost przewozów. Co więcej oczekiwane są dalsze zwyżki głównie dzięki transportowi paliw, zbóż i materiałów budowlanych. Dla firmy niezmiennie najbardziej odczuwalne są wzrosty kosztów taboru, pracowniczych i finansowania. Ponadto utrzymuje się niekorzystna dla przewozów kolejowych relacja kosztów dostępu do infrastruktury w stosunku do kosztów dostępu do dróg. Unimot zauważa też, że liczba funkcjonujących w Polsce towarowych przewoźników kolejowych systematycznie rośnie i obecnie zbliża się do 120. „Dodatkowo, trudna sytuacja największego przewoźnika zmusiła go do oferowania stawek, które w naszej ocenie są poniżej kosztów realizacji usług. To wszystko sprawia, że pozyskiwanie rentownych kontraktów jest coraz trudniejsze” - uważa biuro prasowe grupy Unimot. Mimo to spółka ocenia, że ożywienie na rynku transportowym w Polsce i regionie może nastąpić już w nadchodzących miesiącach, szczególnie dzięki wzrastającemu zapotrzebowaniu na przewozy sezonowe, takie jak transport paliw, zbóż i materiałów budowlanych.
Inwestycje infrastrukturalne poprawią koniunkturę w branży
W grupie KGHM transportem kolejowym zajmuje się zależna firma Pol-Miedź Trans, a drogowym KGHM Zanam. Obie odnotowują w tym roku spadek przewozów. W pierwszej obejmuje on większości grup towarowych, a w drugiej głównie materiały budowlane. W końcówce tego roku Pol-Miedź Trans liczy na wzrost transportu paliw energetycznych.
Za to KGHM Zanam spodziewa się spadku przewozów. „Spółka stara się zwiększyć przewozy maszyn i urządzeń na własne potrzeby. Rosnące koszty wynagrodzeń pracowników, a co za tym idzie pozostałych usług serwisowych i części, duża konkurencja pracowników ze Wschodu spowodowała, że na rynku stawki transportowe spółki są coraz mniej konkurencyjne” - informuje departament komunikacji KGHM. Dodaje, że obie firmy zależne odnotowują wzrost konkurencji, co m.in. zwiększa presję na obniżki cen oferowanych usług. Miedzowy koncern przypuszcza, że poprawa koniunktury na krajowym rynku transportowym nastąpi wraz z uruchomieniem istotnych inwestycji infrastrukturalnych. Do ożywienia w branży powinny przyczynić się zwłaszcza środki z KPO.
Istotnych zmian w zakresie realizowanych przewozów kolejowych nie odnotowuje JSW Logistics. Trzeba jednak pamiętać, że należąca do JSW firma bazuje na stałych zakontraktowanych przewozach produktów grupy, takich jak węgiel i koks. „Obecnie realizowane są przewozy zakontraktowane jeszcze w roku 2023. Stąd też w bieżącym roku nie widzimy szczególnych działań konkurencyjnych” - twierdzą przedstawiciele JSW. Czy coś w tym zakresie się zmieni powinno być wiadomo w IV kwartale, gdyż wówczas rozpocznie się kontraktacja usług przewozowych na przyszły rok.