Trwa batalia o kolejkę na Kasprowy Wierch. Jej operator, czyli PKL, jest w sporze z Tatrzańskim Parkiem Narodowym. Kością niezgody są nieruchomości za użytkowanie których TPN żąda opłaty, a zdaniem PKL jest ona nieuzasadniona. Pod koniec stycznia TPN nakazał firmie PKL zdemontować kolejkę, dając jej na to kilka dni. Ta uznała żądanie za absurdalne i bezzasadne.
Kolejka nadal funkcjonuje. Na dziś zaplanowano mediacje, które miały doprowadzić do zbliżenia stanowisk obu stron. Jak się dowiedzieliśmy, na razie konsensusu osiągnąć się nie udało.
PKL są przekonane, że przysługuje im prawo do korzystania z terenu pod linami kolei.
„Chcąc jednak uniknąć długoletnich sporów sądowych i polubownie uregulować sprawę, spółka przedstawiła Dyrektorowi TPN ofertę bazującą na wycenie biegłych sądowych, uwzględniającą w większości zgłaszane przez dyrekcję TPN uwagi i oczekiwania. Spółka oczekuje na odpowiedź na przedstawioną ofertę. W przypadku braku szansy na osiągnięcie porozumienia PKL rozważą podjęcie kroków prawnych w celu potwierdzenia swojego prawa do korzystania z pasa terenu pod koleją Kasprowy Wierch” – napisał PKL w dzisiejszym komunikacie.
Paulina Kołodziejska, rzeczniczka TPN, potwierdza, że do ugody nie doszło.