Creotech Instrument czeka na tzw. okno komunikacyjne, żeby ponownie nawiązać łączność z satelitą EagleEye, czyli największym polskim satelitą, wyniesionym na orbitę miesiąc temu przez rakietę Elona Muska.
Notowania Creotechu po udanym wyniesieniu satelity wystrzeliły, ale w następnych dniach się załamały, gdy na rynek trafiły wieści o pojawieniu się problemów z łącznością. Obecnie wycena spółki wynosi 445 mln zł.
To projekt testowy
Przemysł kosmiczny to trudna branża i wielu inwestorów oraz obserwatorów rynku ma kłopot z właściwą oceną obecnej sytuacji. Nie brak opinii, że projekt zakończył się porażką. Branżowi eksperci zaprzeczają jakoby tak było.
– Jako wieloletni ekspert sektora kosmicznego jestem zdania, że misja EagleEye jest olbrzymim sukcesem dla całego polskiego sektora kosmicznego. Zaprojektowanie, zbudowanie, a następnie umieszczenie na orbicie pierwszego polskiego satelity komercyjnego to kroki milowe na drodze do rozwoju rodzimych kompetencji w tym zakresie – komentuje Łukasz Wilczyński, ekspert z Europejskiej Fundacji Kosmicznej. Dodaje, że osoby oceniające misję w kategorii porażki zapewne nie do końca zgłębiły fundamenty rozwoju globalnego sektora kosmicznego. Przykładowo SpaceX ma dzisiaj dominującą, globalną pozycję dzięki serii niezwykle spektakularnych porażek. Te jednak były wpisane w jego model rozwoju biznesu.
Wilczyński zwraca też uwagę na przekazy medialne, w których zabrakło informacji, że EeagleEye to projekt testowy.