– To bardzo okazyjna cena. Jeszcze rok temu nieruchomość była wyceniana przez poprzedniego właściciela na 3,5 mln zł – przekonuje Witold Jeremi Staniszkis, dyrektor finansowy notowanej na NewConnect spółki. Przyznaje, że transakcja w dużej części (w ok. 75 proc.), została rozliczona poprzez potrącenie wierzytelności, które Rodan Systems posiadał wobec sprzedającego. W przeszłości był klientem giełdowej spółki i nie rozliczył się za zrealizowany projekt. Staniszkis nie zdradza, o kogo chodzi.
Twierdzi, że działka położona jest w atrakcyjnej okolicy, niedaleko obecnej siedziby spółki przy ul. Puławskiej. Jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego. Może na niej powstać biurowiec. Przedstawiciel Rodan Systems szacuje koszty związane z przekształceniem na 200-300 tys. zł. Zapowiada, że firma zamierza podjąć działania w tym kierunku, żeby zwiększyć wartość aktywa. – W zależności od koniunktury, jaka będzie za kilka kwartałów, będziemy chcieli sprzedać działkę lub, we współpracy z zewnętrznym partnerem, zrealizować inwestycję biurową i dopiero potem ją spieniężyć – wyjaśnia strategię.
Do tego czasu nieruchomość będzie wykorzystywana jako zabezpieczenie finansowania pozyskiwanego przez Rodan Systems w bankach. – Potrzebujemy pieniędzy, żeby realizować duże umowy, które już mamy w portfelu i te, które możemy podpisać w niedalekiej przyszłości – wskazuje Staniszkis.
Zapewnia, że technologiczna spółka, która specjalizuje się w m.in. w systemach obiegu dokumentów, nie odczuwa skutków spowolnienia gospodarczego. - Gros kontraktów realizujemy dla sektora publicznego – wyjaśnia. Po sześciu miesiącach obroty Rodan Systems wyniosły 4,93 mln zł wobec 4,83 mln zł rok temu. Zysk netto sięga 968 tys. zł wobec 443 tys. przed rokiem. Staniszkis nie zdradza wartości portfela na II półrocze. Zwraca uwagę, że firma czeka na parafowanie kilku dużych umów, m.in. z Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia o wartości 8,46 mln zł. – O całorocznych wynikach zdecyduje, jak co roku, grudzień – oświadcza. – Liczymy jeszcze na parę kontraktów sprzętowych, które w sektorze publicznym zazwyczaj są realizowane w ostatnich dniach roku – dodaje. Twierdzi, że zysk netto w całym 2011 r. powinien być wyższy niż po sześciu miesiącach. W 2010 r. sięgnął 329 tys. zł. Przychody wyniosły 9,54 mln zł
Staniszkis przyznaje, że akcjonariusze sondują zarząd spółki na okoliczność wypłaty dywidendy z tegorocznego zysku. – Jako dyrektor finansowy wolałbym nie drenować spółki z gotówki, która jest nam potrzebna do realizacji dużych umów – podsumowuje.