Tydzień temu pisaliśmy, że Urząd Komunikacji Elektronicznej przygotowuje się do wykonania wyroku sądu nakazującego unieważnienie przetargu z 2007 r. W poniedziałek UKE unieważnił konkurs na częstotliwości z zakresu 1800 MHz, który dziesięć lat temu, gdy mobilny internet LTE był w powijakach, wygrały CenterNet i Mobyland (d. Tolpis), spółki wchłonięte potem przez Midasa, dziś część Cyfrowego Polsatu (CP). Decyzja UKE to efekt sporu, który urząd przegrał z T-Mobile Polska.
Jaki wpływ na rynek
Sąd uznał – w uproszczeniu – że UKE działał niezgodnie z Konstytucją RP. Rażąco naruszył prawo, zbyt formalistycznie podchodząc do jednego z wymogów przetargu, w którym rozdysponowywał pasmo.
Chodziło o słynną parafkę, której zabrakło na jednej ze strony oferty złożonej wówczas przez PTC, dziś T-Mobile. Z tego powodu oferta PTC nie podlegała już dalej ocenie.
Powrót do przeszłości
Choć spór trwał dziesięć lat, operatorzy dalej mogą się odwołać od decyzji UKE. – Strona niezadowolona z decyzji może zwrócić się do prezesa UKE z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy albo wnieść skargę do WSA – wyjaśnia Martin Stysiak, rzecznik UKE.
Według UKE decyzja nie ma wpływu na rezerwacje pasma, na których dziś grupa Cyfrowy Polsat świadczy usługi LTE. Jak wynika z naszych informacji 27 lipca T-Mobile złożył w UKE wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji z 2009 r. o przydziale rezerwacji na sporne częstotliwości. T-Mobile podkreśla, że aby powtórzyć przetarg, UKE musi dysponować zasobami. – Wniosek podlega odrębnemu rozpoznaniu – mówi Stysiak.