Akcje Play Communications kosztują na GPW ostatnio o około 10 zł mniej niż w pierwotnej publicznej ofercie w lipcu 2017 roku. Dziś o godzinie 9.29 jedna kosztowała 25,44 zł (to lekki wzrost wobec poniedziałku). Papiery potaniały mocno szczególnie po tym jak firma opublikowała wyniki za I kwartał br.. Część analityków dziwiła się takiej reakcji rynku. Tym bardziej, wyniki były bliskie średniej oczekiwań biur maklerskich.
Odtajniona dziś przez DM BZ WBK (biuro było jednym z oferujących akcje w ubiegłorocznym IPO) rekomendacja rzuca nieco światła na zachowanie notowań.
W raporcie wydanym 15 maja biuro zrewidowało bowiem zalecenia dla papierów Play i ścięło cenę docelową dla papierów. Jeszcze 8 maja zalecenie DM BZ WBK brzmiało „kupuj", a wycena waloru wynosiła 38,5 zł, a w odtajnionej dziś rekomendacji jest to „trzymaj" i „przeważaj" oraz 31,8 zł.
„Trwająca wciąż konkurencją w polskim sektorze telekomunikacyjnym, a zwłaszcza w segmencie komórkowym, uniemożliwia jakikolwiek trwały wzrost poziomu ARPU w skali całego rynku. Co więcej fuzja operacyjna Cyfrowego Polsatu i Netii może sprawić, że „cicha wojna cenowa" wkroczy na całkiem nowy poziom" – pisze Paweł Puchalski, kierownik departamentu analityków DM BZ WBK. Wylicza też, że zysk EBITDA spółki Play za I kw. 2018 r. okazał się o 45 mln zł niższy rok do roku i szacuje, że różnica ta może się powiększyć po wynikach za II kwartał 2018 r. przez co realizacja oficjalnej prognozy, zakładającej „jednocyfrowy wzrost zysku EBITDA r./r. może być trudna" – uważa analityk.
„Z drugiej strony Play staje się spółką niedrogą wskaźnikowo, a przy tym ścisłe zastosowanie oficjalnej strategii dywidendowej spółki (spodziewamy się trzech kolejnych dywidend powyżej 500 mln zł) w dalszym ciągu oznacza w latach 2019-2021 bardzo solidną stopę dywidendy powyżej 7 proc." – napisał też Paweł Puchalski.