Zbył 7 mln sztuk walorów CI Games i zmniejszył zaangażowanie w kapitale do 32,52 proc. z ponad 36,8 proc. Problematyczna jest data sprzedaży, bo spółka jest przed premierą kluczowej dla niej gry: czwartej części „Snipera". Część inwestorów sprzedaż pakietu przez prezesa odebrała jako wyraz braku wiary w sukces gry. Ten jednak przekonuje, że wcale tak nie jest.
– Mocno wierzę w „Sniper Ghost Warrior Contracts". Ostatnia transakcja została zainicjowana przez inwestora, który był zainteresowany nawet większą ilością akcji – podkreśla Tymiński. Dodał, że cena uwzględniała standardowe dyskonto względem kursu rynkowego dla tego typu transakcji. – Warto zauważyć, że wciąż posiadam 32,52 proc. akcji, co jest jednym z największych pakietów właścicielskich w branży – mówi.
Transakcje zawierano 25 października po cenie 0,99 zł za akcję. Była nieznacznie niższa niż kurs rynkowy w ostatnich dniach. W środę po południu spadał o prawie 2 proc., do 1,06 zł.
Nie wiadomo, kto odkupił od Tymińskiego akcje. Kapitał CI Games dzieli się na niespełna 162 mln walorów, a to oznacza, że sprzedany parkiet stanowi mniej niż 5 proc. Jest zatem za mały, aby kupujący (zakładając, że był to jeden podmiot, a tego nie wiemy) musiał się ujawnić w akcjonariacie.
Czwarta część „Snipera" zadebiutuje 22 listopada. Premiera jest dużą niewiadomą. Z jednej strony spółka deklaruje, że wszystko idzie zgodnie z planem i nie ukrywa, że liczy na sukces. Z drugiej strony inwestorzy pamiętają premierę trzeciej części snajperskiej serii w 2017 r. – okazała się porażką i sprawiła, że notowania spółki gwałtownie spadły. Od tego czasu się nie podniosły. Obecnie kapitalizacja CI Games wynosi 172 mln zł.