Rozpoczyna się nowy tydzień na rynku ropy naftowej, jednak problemy i wyzwania tego rynku pozostają takie same jak w tygodniach poprzednich. Nadal notowania ropy naftowej z jednej strony pozostają pod presją obaw o wzrost gospodarczy na świecie, jednak z drugiej strony są podtrzymywane przez obawy o podaż tego surowca, związane głównie z konsekwencjami wojny w Ukrainie.
Poprzedni tydzień na rynku ropy zakończył się zniżką, co w dużym stopniu było powiązane z falą wzrostu awersji do ryzyka na całym światowym rynku finansowym. Miały na to wpływ działania banków centralnych. Podwyżki stóp procentowych przez m.in. Fed, BoA czy SNB rozbudziły obawy o stłamszenie wzrostu gospodarczego jako skutku ubocznego walki z podwyższoną inflacją. Z kolei utrzymanie przez BoJ wyjątkowo luźnej polityki monetarnej jest odczytywane jako sygnał wręcz desperacji banku centralnego Japonii, aby nie dopuścić do załamania gospodarczego w tym kraju.
Nie ma wątpliwości, że tematem przewodnim na światowych rynkach finansowych jest nadchodzące i już uwzględniane w licznych scenariuszach spowolnienie gospodarcze. Na rynku ropy naftowej jest ono szczególnie istotne, bowiem popyt na paliwa jest w dużym stopniu uzależniony od koniunktury gospodarczej na świecie.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Tymczasem ciekawe informacje napłynęły z Chin. W maju tamtejszy import ropy naftowej z Rosji zwyżkował aż o 55% rdr do rekordowych poziomów niemal 2 mln baryłek dziennie. Tym samym, Rosja stała się największym dostawcą ropy naftowej do Chin, wyprzedzając dotychczasowego lidera, Arabię Saudyjską. Z pewnością zadecydowały o tym ceny: po wycofywaniu się konsumentów europejskich z importu rosyjskiej ropy naftowej, Rosja musi zwiększać swój eksport m.in. w kierunku wschodnim, proponując atrakcyjne ceny surowca – a ogromni konsumenci ropy, tacy jak Chiny czy Indie, na tym korzystają.