Spłata zadłużenia
Najciekawsze są dane finansowe węglowego kolosa. Zysk netto za 2023 r., kiedy ceny węgla osiągały rekordowe poziomy w związku z agresją Rosji na Ukrainę, wyniósł ponad 2,3 mld zł. To nieco mniej niż rok wcześniej, ale nadal znacznie więcej niż w 2021 r., kiedy spółka odnotowała stratę rzędu 3,8 mld zł.
Spółka w 2023 r. dokonała spłaty zadłużenia z tytułu obligacji w ramach rat restrukturyzacyjnych na łączną kwotę ponad 1 mld zł. Ponadto zostały wykupione oraz umorzone obligacje o łącznej wartości nominalnej wynoszącej 0,8 mld zł. Środki pochodziły z odszkodowań uzyskanych przez administratora hipoteki (Santander Bank Polska) tytułem wywłaszczenia działek w związku z realizacją inwestycji drogowych na mocy tzw. specustawy drogowej oraz ze sprzedaży nieruchomości. Utrzymanie płynności finansowej przez PGG w 2023 r. było możliwe głównie dzięki podjętym działaniom oszczędnościowym prowadzącym do redukcji gotówkowych nakładów na produkcję węgla o 896,2 mln zł w odniesieniu do PTE. W 2023 r. spółka nie korzystała z pomocy publicznej w ramach dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych. Największe jednak wrażenie robią koszty działalności górniczej i koszty pracy. Koszty świadczeń pracowniczych wzrosły z 6 mld zł w 2022 r. do 7,6 mld zł w 2023 r. Same wynagrodzenia wzrosły z 4,6 mld w 2022 r., zł do 5,8 mld zł w 2023 r. Wzrosły także koszty materiałów i energii z 2,77 mld zł do 3,69 mld zł. W efekcie mimo zysku spółki zadłużenie ponownie wzrosło z 9,7 mld zł do ponad 10,1 mld zł.
Zagrożenia dla spółki
Biegły rewident, którym jest PwC, zwraca uwagę na warunki wejścia w życie systemu wsparcia rządowego, zawartego w nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Jej celem jest finansowanie redukcji zdolności produkcyjnych, pokrycie kosztów wynikających z zakończenia wydobycia węgla kamiennego oraz redukcja bieżącego zadłużenia przedsiębiorstw górniczych objętych tym systemem.
„Zwracamy uwagę na warunki wejścia w życie systemu wsparcia rządowego zawartego w nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego z 17 grudnia 2021 r., opublikowanej 2 lutego 2022 r., którego celem jest finansowanie redukcji zdolności produkcyjnych, pokrycie kosztów wynikających z zakończenia wydobycia węgla kamiennego oraz redukcja bieżącego zadłużenia przedsiębiorstw górniczych objętych tym systemem. W szczególności system wsparcia wymaga notyfikowania w Komisji Europejskiej, który to proces nie został jeszcze zakończony. Ewentualna odmowa takiej notyfikacji będzie skutkowała koniecznością zwrotu dotychczas otrzymanych dopłat, a także koniecznością zapłaty zawieszonych zobowiązań wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz pożyczki otrzymanej od Polskiego Funduszu Rozwoju. Warunki te, łącznie z innymi informacjami opisanymi w nocie, świadczą o istnieniu znaczącej niepewności, która może budzić poważne wątpliwości co do zdolności grupy do kontynuacji działalności” – informuje rewident. Sama spółka ocenia to ryzyko jako niewielkie. Proces notyfikacji nadal trwa.
Najnowsze dane Agencji Rozwoju Przemysłu dla całego górnictwa wskazują podobnie. Po I kwartale 2024 r. polskie górnictwo ma mniejszy dług niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. O ile rok wcześniej zobowiązania krótko- i długoterminowe wynosiły 15,7 mld zł, to w tym roku jest to 13,6 mld zł. Spadające zadłużenie to efekt wysokiego, niewidzianego od lat zysku netto z 2023 r. Górnictwo odnotowało wtedy zysk netto 5 mld zł. Ta perspektywa jednak się kończy i zadłużenie może znów rosnąć. Powód? W I kwartale znów pojawiła się strata, i to od razu rzędu 642 mln zł. Rok temu w I kw. 2023 r. odnotowano zysk, i to ponad 3,2 mld zł. Tak diametralna zmiana w wynikach to efekt spadku cen węgla. Rok wcześniej węgiel dla energetyki kosztował ponad 700 zł za tonę, teraz cena wynosi ponad 480 zł.
Złe perspektywy
Największy strukturalny problem polskiego górnictwa dotyczy jednak rozjeżdżania się wydajności pracy z rosnącymi płacami. W I kw. 2023 r. wydobyto 11,7 mln t węgla handlowego przy przeciętnym wynagrodzeniu 10,2 tys. zł. Rok później surowca wydobyto 11,2 t przy przeciętnym wynagrodzeniu ponad 10,6 tys. zł. Na jednego zatrudnionego przypadało w ub.r. 160 448 kg, a w tym roku 152 011 kg. Widać to także w wynikach PGG.