Jutro znane będą wyniki referendów strajkowych przeprowadzonych w ostatnim oddziale KGHM - Zakładzie Hydrotechnicznym (ZH). Dwa niezależne głosowania zorganizowały największe związki zawodowe w koncernie - Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego i Solidarność, które zrzeszają około 60 proc. z 18,5 tys. osób zatrudnionych w KGHM. Pierwotnie referendum miało się odbyć od 11 do 13 stycznia. Dyrekcja ZH nie zgodziła się na trzydniowe głosowanie.
Związkowcy domagają się podpisania przez zarząd umowy gwarantującej pracę i płacę w przypadku utraty kontroli nad KGHM przez Skarb Państwa, który jest właścicielem 32 proc. akcji i ma uprzywilejowaną pozycję dzięki zapisom w statucie. ZZPPM domaga się 10 lat gwarancji, a Solidarność dwa razy tyle.
W ubiegłym roku akcję protestacyjną poparły trzy kopalnie KGHM i Zakład Wzbogacania Rud. Podobnego rezultatu można się spodziewać po głosowaniu w ZH.
Wygląda jednak na to, że do strajku nie dojdzie. - Weszliśmy w spór zbiorowy z zarządem, gdy minister Michał Boni w 2009 roku zapowiedział, iż rząd rozważa sprzedaż 10-42 proc. akcji KGHM. Ostatecznie na początku 2010 roku został sprzedany10-proc. pakiet, na razie nie słychać, by były plany kolejnych transakcji - tłumaczy Józef Czyczerski, szef sekcji krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność. - Dzięki referendom będziemy pod względem prawnym przygotowani do podjęcia natychmiastowej akcji, gdyby rząd zmienił zdanie - podkreśla.
Dokładnie rok temu Skarb Państwa zbył 10-proc. pakiet akcji za 2,06 mld zł - po 103 zł. Bieżący kurs to ponad 175 zł, a według części analityków wkrótce może on przekroczyć barierę 200 zł.