Spółki kontrolowane przez Skarb Państwa po raz kolejny nie zawiodły ministra energii i zgodziły się wyłożyć w sumie 1 mld zł na fuzję Polskiej Grupy Górniczej i Katowickiego Holdingu Węglowego. Transakcja ma uchronić przed bankructwem tę drugą węglową firmę. Spośród obecnych udziałowców PGG najwięcej nowych udziałów w powiększonej spółce – o wartości 300 mln zł – zdecydowało się objąć Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poprzez zależną PGNiG Termikę. Po 100 mln zł dorzucą Polska Grupa Energetyczna i Energa. Tym samym potwierdziły się nasze wcześniejsze doniesienia.
Brakujące 500 mln zł – jak wynika z naszych informacji – pochodzić ma od Enei (300 mln zł) oraz Towarzystwa Finansowego Silesia (200 mln zł). Podpisanie umowy przejęcia przez PGG kopalń KHW odbędzie się w piątek w Warszawie.
Targ do ostatniej chwili
Jak mówi się w kuluarach, negocjacje dotyczące dokapitalizowania PGG nie były łatwe. Spółki targowały się o każdą złotówkę, a jednemu z potencjalnych inwestorów – Węglokoksowi, udało się nawet całkowicie wycofać z transakcji. Z kolei PGNiG zgodził się wziąć na siebie największy ciężar ratowania KHW, ale za to nie musiał angażować się wraz ze spółkami energetycznymi w zakup aktywów EDF w Polsce. W efekcie PGNiG Termika odstąpił od negocjacji z EDF, a jego deklarowany udział w tej transakcji przejęła PGE.
Natomiast w PGE podjęcie decyzji o dokapitalizowaniu PGG zbiegło się z przyspieszeniem sprzedaży operatora telekomunikacyjnego Exatela. Skarb Państwa kupił od PGE tę spółkę za 368,5 mln zł.
Władze Energi przekonują, że zakup udziałów PGG ma sens. – Jesteśmy przekonani, że w dłuższym horyzoncie czasu jest to inwestycja opłacalna – zapewnia Jacek Kościelniak, wiceprezes Energi. Wcześniej także zarząd PGNiG przekonywał, że jest zadowolony z inwestycji w PGG.