Od 2014 r. spółki kontrolowane przez Skarb Państwa wydały na ratowanie i renacjonalizację kopalń węgla już 7,4 mld zł. Jeśli do tego dodamy rozpoczęte projekty budowy bloków węglowych – to inwestycje państwowych firm w przemysł węglowy sięgają już 35 mld zł. – Nie może być tak, że kopalnie będą stale na kroplówce państwa. Wkrótce przyjdzie moment, gdy restrukturyzacja górnictwa się skończy i spółki będą musiały samodzielnie stanąć do walki na rynku – komentuje Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki. Zaznacza jednocześnie, że bezpieczeństwo energetyczne zawsze jest drogie. – Restrukturyzacja sektora w Niemczech też kosztowała ogromne pieniądze. W Polsce ten proces już się kończy. Jest jeszcze wiele do zrobienia, np. w kwestii poprawy efektywności wydobycia, ale to już nie powinno się odbywać poprzez dotowanie górnictwa – dodaje Chmal.
Inicjatywy ratujące
Najwięcej jak dotąd środków popłynęło na dokapitalizowanie Polskiej Grupy Górniczej, która najpierw ratowała kopalnie Kompanii Węglowej, a następnie Katowickiego Holdingu Węglowego. PGE, Energa, Enea, PGNiG, Węglokoks, TF Silesia i FIPP FIZAN wydały w sumie na ten cel 3,42 mld zł (częściowo była to konwersja wierzytelności na udziały PGG).
Wcześniej Tauron, Węglokoks i Jastrzębska Spółka Węglowa zdecydowały się odkupić niektóre kopalnie od tracącej płynność finansową KW. Najdroższy był zakup Knurowa-Szczygłowic przez JSW, który kosztował 1,49 mld zł. Na ten cel spółka zaciągnęła potężny dług, przez co już rok później sama miała problemy finansowe. Ostatecznie inne państwowe firmy musiały odkupić od niej część aktywów energetycznych i koksowniczych, by ratować płynność JSW. W tzw. międzyczasie na węgiel postawiła też Enea, która za 1,48 mld zł przejęła kontrolę nad sprywatyzowaną wcześniej kopalnią Bogdanka.
W sumie wszystkie te działania pochłonęły 7,4 mld zł.
Budowanie rynku
Spółki energetyczne ochoczo też realizacją inwestycje w nowe bloki węglowe, co ma zapewnić popyt na rodzimy surowiec jeszcze przez długie lata. Realizacja czterech inwestycji: w Opolu (przez PGE), Jaworznie (Tauron), Kozienicach (Enea) i Turowie (PGE) pochłonie 27,5 mld zł brutto. A w kolejce czekają kolejne projekty, jak choćby budowa przez Eneę i Energę bloku w Ostrołęce. Także nawozowy gigant, Grupa Azoty, zmienił plany i zamiast bloku gazowego przy swoich puławskich zakładach postawi blok węglowy. Do tego realizowane mają być inwestycje w zgazowanie węgla – jak choćby przy Eneę czy Grupę Azoty.