Produkcja z odwiertów Moftinu-1001 i Moftinu-1000 ma się rozpocząć w I kwartale przyszłego roku. W ostatni wtorek spółka podpisała kontrakt na budowę stacji gazowej, która będzie oczyszczać błękitne paliwo i przekazywać do rumuńskiej sieci przesyłowej. Serinus Energy przygotowuje również program wierceń, który stanowiłby realizację zobowiązań koncesyjnych. W jego ramach w 2018 r. planowane jest m.in. wykonanie otworów produkcyjnych o nazwach Moftinu-1003 i Moftinu-1004. Dzięki nim będzie możliwy wzrost wydobycia, które powinno doprowadzić do osiągnięcia przez stację gazową pełnej wydajności pod koniec przyszłego roku.

W Tunezji, dziś jedynym kraju, w którym firma prowadzi wydobycie, planowane są tylko niskokosztowe prace mające na celu zwiększenie wydobycia z istniejących odwiertów.

W I kwartale Serinus Energy zanotował zaledwie 10,6 mln zł przychodów ze sprzedaży ropy i gazu pomniejszonych o koszty należności koncesyjnych. To o 20,7 proc. mniej niż osiągnięto w tym samym czasie ubiegłego roku. Z kolei czysta strata zmalała ze 137,1 mln zł do 8,4 mln zł. Słabe wyniki to efekt spadku wydobycia. W I kwartale średnia produkcja wyniosła niespełna 0,7 tys. boe (baryłki ekwiwalentu ropy) dziennie. Oznaczało to zniżkę aż o 40 proc., do czego doszło w wyniku zamknięcia pola Chouech Es Saida. W I kwartale nie prowadzono na nim prac przez 54 dni ze względu na protesty pracownicze. Spadek wydobycia na Chouech Es Saida został częściowo skompensowany przez wzrost produkcji na polu Sabria, w tym zwłaszcza realizowanej z odwiertu Win-12. Pozytywny wpływ na wyniki miały też wyższe ceny uzyskiwane ze sprzedaży ropy. TRF