To Grupa Lotos, a nie PKN Orlen, może być stroną przejmującą w planowanej transakcji mającej na celu połączenie obu koncernów – wynika z naszych informacji uzyskanych w kilku niezależnych źródłach. Aby przeprowadzić tę operację, gdańska grupa może wyemitować akcje, które otrzymają udziałowcy płockiego koncernu. To pozwoliłoby łatwiej i szybciej przeprowadzić fuzję.
– Połączenie Orlenu z Lotosem na zasadzie przeprowadzenia wymiany akcji niewątpliwie byłoby lepszą opcją niż ogłaszanie wezwania na zakup walorów za gotówkę, gdyż nie drenowałoby finansów żadnej z firm. Wydaje się też, że łatwiej byłoby przegłosować odpowiednie uchwały dotyczące przejęcia na walnym zgromadzeniu gdańskiego koncernu niż płockiego – uważa Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. Dodaje, że w takiej sytuacji pewne zmiany docelowo należałoby jednak przegłosować również w statucie PKN Orlen. Z przejęciem Orlenu przez Lotos wiąże się też dla Skarbu Państwa mniejsze ryzyko ogłoszenia ewentualnego wezwania na akcje spółki z Gdańska.
Ministerstwo Energii, które nadzoruje obie giełdowe spółki, nie udzieliło nam odpowiedzi na pytania dotyczące zmiany koncepcji łączenia rafinerii. Grupa Lotos nie komentuje tej sprawy, a Orlen przekonuje, że prowadzi analizy. – Jesteśmy w trakcie badania wszystkich aspektów prawnych i operacyjnych przeprowadzenia procesu według koncepcji zadeklarowanej w liście intencyjnym (zgodnie z nim Orlen miałby odkupić akcje Lotosu od Skarbu Państwa, list został podpisany półtora miesiąca temu z resortem energii – red.). Według dzisiejszej wiedzy uznajemy szacowany termin jego realizacji za niezagrożony – informuje biuro prasowe PKN Orlen. Jednocześnie dodaje, że nie komentuje przypuszczeń i doniesień medialnych.