Branżowy portal mining.com, powołując się na chilijskie media, pisze o uzyskaniu przez kopalnię Sierra Gorda pozwolenia środowiskowego na rozbudowę szacowana na 2 mld USD (7,3 mld zł). Według doniesień, inwestycja miałaby na celu przedłużenie życia kopalni o 21 lat, a chociaż potencjał przerobu rudy miałby wzrosnąć ze 190 tys. do 230 tys. ton dziennie, produkcja katod miedzianych utrzymałaby się na poziomie 55 tys. ton.
Informacje zawierają różne sprzeczności. Sierra Gorda produkuje bowiem miedź w pośredniej formie koncentratu, a nie katod (do tego potrzebna byłaby huta). Trudno się też odnieść do podawanych parametrów przerobu i produkcji. Zgodnie z informacjami zawartymi w sprawozdaniu półrocznym KGHM, celem na przyszły rok jest doprowadzenie do przerabiania przez Sierra Gorda 130 tys. ton rudy dziennie.
W I półroczu Sierra Gorda wyprodukowała 44,6 tys. ton miedzi (z czego 55 proc. może zaliczać sobie KGHM, zgodnie z udziałami w joint-venture, pozostałe posiada japońska grupa Sumitomo).
Istnieją plany rozbudowy Sierra Gorda, co umożliwiłoby podwojenie produkcji miedzi (do rzędu 220 tys. ton rocznie), jednak zostały one zamrożone. Inwestycja miała być finansowana z wpływów generowanych przez kopalnię w ramach I fazy, ale spadek notowań miedzi pokrzyżował te zamierzenia.
Po południu do informacyjnego szumu odniósł się KGHM.
- Sierra Gorda uzyskała pozytywną decyzję chilijskiego regulatora (SEA, Servicio de Evaluación Ambiental) w zakresie aktualizowanego pozwolenia środowiskowego. Wniosek został złożony w maju ub.r. Aktualizacja obejmuje m.in. dostosowanie projektu składowiska odpadów poflotacyjnych wraz z nowym modelem jego zamknięcia do wymogów prawnych obowiązujących w Chile, z uwzględnieniem modelu konstrukcji zapór składowiska, systemu namywu oraz wymaganego zagęszczenia odpadów – wyjaśnia Jarosław Twardowski, szef departamentu komunikacji w KGHM.