Potencjalnych giełdowych klientów firmom audytorskim nie brakuje: do obsłużenia jest niemal 420 spółek z rynku głównego i prawie 360 z NewConnect. Ich liczba jest podobna, ale wartość rynkowa mocno się różni. Firmy notowane na rynku głównym są obecnie wyceniane na prawie 1,3 bln zł, z czego niemal połowa przypada na firmy krajowe. Natomiast łączna kapitalizacja spółek z NewConnect to niespełna 14 mld zł. W tym segmencie wyraźnie dominują firmy audytorskie spoza wielkiej czwórki. Pierwsze miejsce w zestawieniu najbardziej aktywnych firm na NewConnect przypada firmie 4Audyt. Na podium są też UHY ECA i PKF Consult. Dobrze wypadły też m.in. KPW, B-think Audit i Nexia Pro Audit.
Jeśli policzylibyśmy udziały, bazując na poszczególnych kategoriach, to pod względem przychodów badanych firm zdecydowanie górą jest Deloitte. Przypada na niego niemal 37 proc. rynku. Kilkunastoprocentowy udział mają PwC (18,3 proc.) i EY (11,8 proc.), a za nimi są Grant Thornton, BDO, UHY ECA i Mazars. Na pozostałe firmy audytorskie przypada zaledwie kilka procent tak rozumianego rynku. Podobnie wygląda sytuacja, jeśli przeanalizowalibyśmy udziały pod względem aktywów badanych spółek. Tu z kolei prymusem jest KPMG z 43 proc., za nim plasuje się PwC z ponad 26 proc., a trzeci jest Deloitte z 15,2 proc. Pozostałe firmy mają po maksymalnie kilka procent. Natomiast zupełnie inaczej prezentują się udziały rynkowe pod względem liczby przebadanych firm. W takim ujęciu rynek jest znacznie bardziej zdywersyfikowany. Największe udziały, przekraczające 13 proc., ma UHY ECA. Wiceliderem jest Grant Thornton z 10,5 proc., a trzecia pozycja przypada PwC (9,1 proc.). Pozostałych reprezentantów wielkiej czwórki wyprzedza BDO z niemal 8-proc. udziałem.
Ceny pójdą w górę
Część firm audytorskich po zaostrzeniu regulacji w tym segmencie zrezygnowała z obsługi JZP (czyli m.in. spółek giełdowych). To niepokojący trend czy zwykłe przetasowania rynkowe? – Moim zdaniem raczej zwykłe przetasowanie. Ta część rynku będzie w przyszłości jeszcze bardziej skoncentrowana wokół ograniczonej liczby firm. Wymogi techniczne i merytoryczne wymuszą taką koncentrację. Zresztą rynek europejski potwierdza takie tendencje – mówi Jan Letkiewicz, wiceprezes firmy Grant Thornton. Dodaje, że byle nie poszło to za daleko, bo ograniczona liczba podmiotów badających JZP przy drastycznych zapisach ustawy (dotyczących braku możliwości świadczenia usług doradczych dla audytowanych klientów) de facto ogranicza konkurencję. Wtóruje mu Małgorzata Pek-Kocik, partner Mazars w Polsce. – Z naszych obserwacji praktyki rynkowej w Polsce, jak i innych rynków europejskich wynika, że firmy audytorskie świadomie wycofują się ze składania ofert na badanie JZP. Badania takie są dużo bardziej pracochłonne, obarczone wyższym ryzykiem i skrupulatnie kontrolowane przez nadzór audytowy, co nie jest wystarczająco odzwierciedlone w stawkach wynagrodzenia – mówi Pek-Kocik. Dodaje, że wysoka konkurencja pomiędzy firmami chcącymi wejść na rynek podmiotów badających JZP sprawiła, że marże za ich badanie są niższe, a przecież z uwagi na ryzyko badania powinno być odwrotnie. Obecnie badań sprawozdań spółek giełdowych podejmuje się niespełna 50 firm audytorskich w Polsce. Spadek jest zauważalny z roku na rok. – W szczególności z audytu spółek giełdowych rezygnują małe firmy audytorskie, które nie nadążają za zmianami w zakresie obowiązujących standardów. Większą aktywnością na tym rynku charakteryzują się średnie firmy, które obecnie obsługują prawie 40 proc. rynku. Co ciekawe, firmy tzw. wielkiej czwórki nie wiodą prymu w zakresie liczby badanych spółek giełdowych – podkreśla Natalia Domańska, partner UHY ECA. Wiele dużych firm audytorskich przeanalizowało portfel swoich zleceń i zdecydowało o rezygnacji z prowadzenia badań dla danej spółki giełdowej i koncentracji na bardziej rentownych i zarazem mniej ryzykownych zleceniach świadczonych dla niej. Audytorzy zgodnie twierdzą, że należy się spodziewać dużego wzrostu cen za badanie sprawozdań. W 2022 r. wiele realizowanych zleceń było ofertowanych w czasie, gdy NBP mówił raczej o deflacji, a nie inflacji. W efekcie wiele umów nie zawierało zapisów o indeksacji umów w powiązaniu z inflacją.
– Chyba wszyscy audytorzy zdają sobie sprawę z faktu bardzo dużego wzrostu pracochłonności wynikającej z nowych regulacji, innego podejścia do rewizji, o czym bezsprzecznie wciąż przypominają kontrole PANA. Nie każda firma audytorska miała jednak szansę na zmiany w związku z inflacją i presją płacową stawek godzinowych przyjętych w umowach – podkreśla Ewa Jakubczyk-Cały, partner zarządzający PKF Consult. Dodaje, że na skutek tego w 2022 r. wzrost wynagrodzeń nie był proporcjonalny do wzrostu pracochłonności i kosztów pracy. Wynagrodzenia firmy audytorskiej powinny też pokrywać nakłady na technologię, a także ryzyko, które w zmiennych uwarunkowaniach istotnie wzrasta.