Słodko-gorzkie nastroje po Żabce

Miał być nawet dwucyfrowy wzrost notowań, a zamiast tego była opcja stabilizacyjna broniąca kurs przed spadkami i zamknięcie notowań „na zero”. Inwestorzy nie obłowili się na Żabce. O sukcesie może mówić zaś sama spółka i warszawska giełda.

Publikacja: 18.10.2024 06:00

Warszawska giełda za sprawą debiutu Żabki przybrała w czwartek zielone szaty. W przypadku akcji spół

Warszawska giełda za sprawą debiutu Żabki przybrała w czwartek zielone szaty. W przypadku akcji spółki ta zieleń nie była tak intensywna, jak oczekiwano.

Foto: Fot. Marcin Kmiecińsk/mpr

Debiut Żabki na warszawskiej giełdzie wzbudził mieszane uczucia. Akcje spółki otworzyły się prawie 7 proc. powyżej ceny z IPO (21,5 zł). Potem zyskiwały nawet 11 proc., ale ruch szybko został wygaszony. Cena już w pierwszej godzinie notowań wróciła do poziomu z IPO. Według ustaleń „Parkietu” uruchomiona została nawet opcja stabilizująca notowania, za którą odpowiadał bank inwestycyjny Goldman Sachs.

W kolejnych godzinach handlu kurs był na niewielkim plusie. Na koniec dnia i z tych wzrostów jednak nic nie zostało. Akcje zamknęły się na poziomie 21,5 zł, co oznacza, że Żabka pierwszą sesję zakończyła „na zero”. Obroty jej papierami wyniosły 1,1 mld zł.

Nie tak to miało być

Inwestorzy mogą czuć niedosyt po debiutanckiej sesji Żabki. W ankiecie przeprowadzonej przez „Parkiet” przed wejściem spółki na GPW zarówno większość naszych czytelników, jak i analityków i zarządzających spodziewała się, że na otwarciu notowania spółki wzrosną od 10 proc. do 20 proc. Historia dużych debiutów z ostatnich lat sugerowała jednak, że zwyżki wcale nie są takie oczywiste.

Czytaj więcej

Nadzieje okazały się płonne

Absolutnie największym hitem na debiutanckiej sesji okazały się akcje Allegro, które pojawiły się na GPW w 2020 r. Już pierwszego dnia dały zarobić ponad 60 proc. Wtedy jednak rynek grał pod wejście spółki do indeksów WIG20 oraz MSCI EM w ramach nadzwyczajnej rewizji. W przypadku Żabki ten wątek też się pojawił, ale niewielkie zwyżki z pierwszego dnia znacząco oddalają ten scenariusz. Zdaniem analityków Żabka może na ten moment liczyć jedynie na awans w trybie nadzwyczajnym do indeksu mWIG40.

– Oczekiwania wobec jednej z największych ofert były wysokie. Biorąc pod uwagę redukcję zapisów o 90,5 proc., część inwestorów może odczuwać rozczarowanie samym debiutem. Udział w ofercie wiązał się przecież z zamrożeniem kapitału, co przełożyło się na mieszane emocje – komentuje Maksymilian Kuch, analityk XTB.

Co z innymi dużymi ofertami z ostatnich lat? Pepco dało zarobić na pierwszej sesji 12,5 proc. Akcje STS Holding były 3 proc. na plusie. Gorzej wypadły m.in. Grupa Pracuj czy Huuuge. Akcje tej pierwszej w debiucie zostały przecenione o ponad 5 proc., a drugiej o 1 proc.

Ważny sygnał

Oferta Żabki to jednak bez wątpienia sukces dla samej giełdy. Wartość IPO wyniosła 6,5 mld zł, co czyni ją czwartą na liście największych ofert akcji w historii naszego rynku. Tomasz Bardziłowski, prezes GPW, nie ukrywał, że debiut Żabki jest niezwykle ważnym wydarzeniem dla polskiego rynku kapitałowego.

– To wyjątkowy dzień dla warszawskiej giełdy, polskiego i europejskiego rynku kapitałowego. IPO Żabki to największa oferta pierwotna na GPW od wielu lat. To jest moment, na który długo czekaliśmy. Jest to otwarcie nowego rozdziału w historii GPW. Po trudnym okresie mamy znów wielki debiut na GPW. IPO Żabki to argument, którego nie zawahamy się użyć, by mówić o tym, że warto wejść na giełdę, myśleć o giełdzie i rynku kapitałowym – stwierdził Bardziłowski podczas uroczystości z okazji debiutu Żabki.

Wiele wskazuje, że kolejne debiuty spółek na GPW wcale nie są pobożnym życzeniem. O wejściu na giełdę poważnie myślą takie firmy jak chorwacka sieć handlowa Studenac czy spółka Diagnostyka.

Czytaj więcej

Tomasz Suchański, prezes Grupy Żabka: Emisja nowych akcji nie była dotąd przedmiotem naszych dyskusji

Jak przyznaje Michał Szymański, prezes VIG/C–Quadrat TFI, udana oferta Żabki może być faktycznie traktowana jako pozytywny sygnał dla rynku IPO, jak i całego rynku kapitałowego w Polsce.

– Po pierwsze, jest potwierdzeniem możliwości sprawnego przeprowadzenia relatywnie dużej oferty. Po drugie, udowadnia, że giełda jest realną ścieżką wyjścia dla funduszu private equity nawet z dużej inwestycji. W tym przypadku dla znaczącego funduszu w naszym regionie, jakim jest CVC Capital. Tym razem nasza giełda wygrała z konkurencją np. rynku holenderskiego, który wybrał swego czasu InPost – zauważa Szymański. Ale przestrzega przed popadaniem w hurraoptymizm. – W przeszłości mieliśmy przecież duże oferty jak Allegro czy Dino. Ich debiuty na GPW nie zmieniły kondycji rynku (choć oczywiście przysłowie „ziarnko do ziarnka” ma tu sens). W kontekście emisji Żabki trzeba zwrócić uwagę na drugorzędną rolę krajowych biur maklerskich. Nawet w trakcie prezentacji spółki dla inwestorów wyświetlane były jedynie logo dwóch zagranicznych brokerów i żadnego krajowego. Silna pozycja krajowych biur maklerskich jest niezbędna do przeprowadzenia IPO o dużej skali krajowych, prywatnych firm. A to tylko jeden z kilku niezbędnych elementów do rozwoju rynku IPO – podkreśla Michał Szymański.

Parkiet PLUS
Nadzieje okazały się płonne
Parkiet PLUS
Deponenci realnie tracą, a ze wzrostem inflacji stracą więcej
Parkiet PLUS
Orange Polska utrzymał wyniki
Parkiet PLUS
75 proc. młodych widzi sens oszczędzania na emeryturę
Parkiet PLUS
Czy państwu potrzebne są hotele? Wraca temat prywatyzacji
Parkiet PLUS
Polska znowu rozgaszcza się w inflacyjnej czołówce Unii