Numizmatyczny fundusz emerytalny

Zabytkowe monety lub banknoty to inwestycja lepsza niż obrazy. Gwarancją wzrostu cen są dziesiątki tysięcy nabywców

Aktualizacja: 15.02.2017 03:09 Publikacja: 30.03.2013 10:59

Numizmatyczny fundusz emerytalny

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

W tym roku nastąpi kilka ważnych impulsów do wzrostu zainteresowania rynkiem numizmatów. Najpierw 26 marca Muzeum Narodowe w Krakowie ogłosi finał budowy Europejskiego Centrum Numizmatyki Polskiej w Pałacu Czapskich. Rozpoczniemy odliczanie dni do uroczystego otwarcia centrum w czerwcu tego roku. Bestsellerem jest niedawno wydany dwujęzyczny album „Sto rarytasów numizmatycznych w Muzeum Narodowym w Krakowie", ze wstępem prezesa NBP prof. Marka Belki. Branża numizmatyczna to najbardziej stabilna dziedzina krajowego rynku antykwarycznego. Stabilność nadaje duża skala handlu. Polskie numizmaty, z uwagi na ich wartość historyczną lub estetyczną, masowo kupują kolekcjonerzy. Nabywcami są także inwestorzy, ponieważ pośród przedmiotów na rynku antykwarycznym numizmaty mają największą płynność, można je sprzedać od ręki. Łatwo je przechowywać, transportować, można je kupować i sprzedawać dyskretniej niż obrazy. I nie trzeba ich przechowywać w bankowym depozycie, co dziś, po cypryjskiej przygodzie, może mieć dodatkowe znaczenie. Warszawskie Centrum Numizmatyczne (www.wcn.pl) na swojej stronie udostępniło archiwum ponad 120 tys. transakcji przeprowadzonych od 1991 roku. Rynek jest przejrzysty! Każdy może porównać wzrost cen, skonfrontować dane z archiwami innych firm, z katalogami różnych autorów, może zapytać o ceny na forach dyskusyjnych dla kolekcjonerów i w Polskim Towarzystwie Numizmatycznym (www.ptn.pl). Ryszard Kondrat z WCN wybrał kilka przykładów wzrostu cen numizmatów w porównywalnych stanach. Znany każdemu Polakowi denar Bolesława Chrobrego (znany, bo reprodukowany na współczesnym banknocie o nominale 20 zł), w maju 1994 roku sprzedano za 4,9 tys. zł. Natomiast w czerwcu 2012 roku kupiony został za  81?tys. zł. Pospolita, występująca na co dzień srebrna moneta o nominale 5 zł, upamiętniająca stulecie wybuchu powstania listopadowego, w pięknym stanie zachowania, w 1991 roku kosztowała 56 zł, w 2002 roku – 308 zł, a w listopadzie ubiegłego roku sprzedana została za 2,4 tys. zł. Każdy, z myślą o emeryturze, może kupować zabytki stosownie do własnych możliwości.

Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę