Aby stać się rentierem i żyć wyłącznie z dochodów przynoszonych przez nieruchomości, trzeba byłoby zainwestować pokaźną kwotę. Na pierwszy lokal, który pozwoli się przekonać, jak to jest być wynajmującym, wystarczy 200 tys. zł. – Inwestowanie w nieruchomości było, jest i będzie opłacalne. Zwłaszcza jeśli spojrzymy na to, co dzieje się na Cyprze, na niepewność lokat bankowych czy na afery typu Amber Gold i generalnie niestabilną sytuację gospodarczą – przekonuje Joanna Lebiedź z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Jej zdaniem kupno mieszkania z zamiarem wynajmowania jest dziś tym bardziej dobrym pomysłem na ulokowanie kapitału, że trudności z uzyskaniem kredytu na zakup własnego lokalu zmuszają wielu młodych ludzi do porzucenia myśli o kupnie. – Czynsze są natomiast na tyle stabilne, że możemy uzyskać całkowity zwrot z takiej inwestycji w ciągu 10 lat, co w przypadku nieruchomości jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem – zapewnia Joanna Lebiedź.
Dwa pokoje lub garaż
Leszek Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, pośrednik w obrocie nieruchomościami z Torunia, przekonuje, że dysponując 200 tys. zł, można pokusić się o kupno nawet dwóch pokoi w dobrej lokalizacji, bo wynajmują się one lepiej niż kawalerki.
– Można też, dokładając niewiele, kupić dwie kawalerki, a za ich wynajem zainkasować 500–700 zł miesięcznie za każdą, plus opłaty. Z kolei czynsz za dwa pokoje wynosi 700–900 zł plus opłaty – mówi Leszek Hardek. – Zakładając najniższą kwotę wynajmu, za 25 lat mieszkanie się zwróci, ale przy założeniu, że będzie stale wynajęte.
Zdaniem Leszka Hardka, na rynku nieruchomości są atrakcyjniejsze inwestycje niż mieszkanie pod wynajem. – Np. za 200 tys. można kupić 6–7 garaży lub 10 podziemnych miejsc parkingowych. Za wynajem każdego miejsca można dostać 120–150 zł miesięcznie, a w przypadku garażu 150–180 zł, więc w sumie zysk większy, a mniejsze prawdopodobieństwo kłopotów z najemcami.
Danuta Nalazek, pośrednik w obrocie nieruchomościami z firmy Immobilia w Olsztynie, mówi, że kawalerkę w Olsztynie (o powierzchni 30–40 mkw.) można kupić za 130–220 tys. zł.