Wieść niesie, że amerykańska marka rozważa pomysł reaktywacji nazwy Ford Bronco dla jednego ze swoich modeli. To dobra okazja, by sobie przypomnieć historię tej ciekawej „terenówki".
Ford Bronco był samochodem sportowo-użytkowym produkowanym równo 30 lat, od 1966 do 1996 r. O tyle nietypowy, że dostępny wyłącznie w krótkiej wersji trzydrzwiowej, podbił serca klientów zwartą sylwetką i doczekał się aż pięciu generacji. Debiutując, miał jeden najważniejszy cel – stać się skutecznym konkurentem dla takich modeli, jak Jeep CJ oraz Scout 800, równie kompaktowych i zwrotnych aut terenowych. Zaletą bronco był m.in. mały rozstaw osi wynoszący 2337 mm, który sprawiał, że samochodem znakomicie się manewrowało i miał niewielki kąt zawracania. Prawdziwy był z niego zawadiaka, niczym filmowy Bronco Billy z Clintem Eastwoodem w roli tytułowej.
Idea tego modelu to dzieło ważnego dla amerykańskiej marki człowieka Donalda N. Freya, tego samego, który wymyślił też forda mustanga. Wóz zaprojektował inżynier Paul G. Axelrad i to od zera. O ile bowiem mustang został oparty na fordzie falcon, o tyle bronco był koncepcją nową od A do Z i nie dzielił konstrukcji z wcześniejszymi modelami. Dziś warto zwrócić uwagę na fakt, że najwcześniejszy bronco, liczący 3848 mm długości, 1740 mm szerokości i 1819 mm wysokości, to pierwszy w gamie forda kompaktowy SUV, a więc przedstawiciel jakże ważnego, jednego z dominujących dziś na rynku segmentów. Kolejne generacje modelu, zdecydowanie większe (ostatnia dłuższa o ponad 8 cm) były już nie kompaktami, lecz pełnoprawnymi SUV-ami, choć wciąż w trzydrzwiowym nadwoziu.
Bronco z powodzeniem wykorzystywany był niemal od początku w długodystansowych zawodach off-road. Do napędu używano od początku mocnych, benzynowych silników. Moc przenoszona była na oś tylną (opcjonalnie AWD). Jeździło się pysznie. Do tej tradycji Ford próbował nawiązać już w 2004 r., gdy podczas North American International Auto Show pokazał koncepcyjnego bronco. Na tym się skończyło, ale teraz znów temat wraca.
Zainteresowani nabyciem forda bronco muszą poszukać przede wszystkim za oceanem. W Polsce można znaleźć pojedyncze modele z końca lat 80., w cenie od kilkunastu do 20–30 tys. zł. Te z lat 60. i 70 w USA kosztują kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Wybór jest spory, więc warto szperać.