Mimo piątkowego odreagowania przedostatni tydzień lipca inwestorzy mogą zaliczyć do udanych. WIG20 wzrósł o 2 proc., zaczął domykać lukę po Brexicie i zaatakował opór 1800 pkt. Co istotne WIG, mWIG40 i sWIG80 swoje luki już podomykały, a dwa ostatnie indeksy zdołały nawet wyznaczyć nowe, lokalne szczyty. Dobre nastroje w Warszawie to w sporej mierze wpływ optymizmu płynący z zagranicznych giełd. Indeks S&P 500 ustanowił kolejny rekord wszech czasów 2175 pkt, Nikkei225 wzrósł w niecałe dwa tygodnie o 11 proc., a DAX wrócił nad barierę 10 000 pkt.
Nietrudno się domyślić, że „inflacja" widoczna na giełdowych wykresach to pokłosie luźnej polityki monetarnej czołowych banków centralnych na świecie. Wprawdzie Bank Anglii oraz Europejski Bank Centralny nie obniżyły stóp procentowych na ostatnich posiedzeniach, ale ich władze są gotowe do stymulowania gospodarek drukowanym pieniądzem, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. Nowy-stary rząd Japonii również wyraża taką gotowość, choć szef Banku Japonii Haruhiko Kuroda w ostatnim wywiadzie radiowym powiedział, że nie ma potrzeby ani możliwości wprowadzenia tzw. helicopter money. Pieniędzy nie trzeba jednak zrzucać z helikoptera na ulicę, by wspierać gospodarkę. Wystarczy dalej skupować obligacje od banków komercyjnych.
Wygląda więc na to, że zwyżki na światowych rynkach akcji mają bardziej monetarny niż fundamentalny charakter. Bez względu jednak na źródło byczej siły, sytuacja na wielu wykresach wyraźnie się poprawiła. Na GPW najlepiej widać to po sWIG80. Indeks małych spółek od 24 czerwca wzrósł już o 7 proc. Lokalny szczyt w okolicy 13 200 pkt został przebity, co oznacza, że sekwencja coraz niższych maksimów w układzie spadkowym została przerwa. Zdaniem profesora Krzysztofa Borowskiego, który były gościem piątkowego programu #PROSTOzPARKIETU, najbliższym oporem dla sWIG80 jest okolica 13 700 pkt. Przebicie tej bariery powinno skutkować ruchem do majowego szczytu, a więc w okolicę 14 000 pkt.
Najsłabszy na naszym rynku wciąż pozostaje WIG20, obciążony sektorem bankowym i zależny od cen surowców. W minionym tygodniu kurs zatrzymał się na oporze 1800 pkt, gdzie przebiega linia trendu spadkowego. Dopóki nie uda się pokonać tej bariery, dopóty na wykresie obowiązywać będzie układ spadkowy. Warto jednak dodać, że w pobliżu znajdują się jeszcze dwa silne opory, bez pokonania których nie będzie mowy o zmianie układu sił. Mowa o górnej granicy luki po Brexicie – 1814 pkt – oraz poziomie lokalnego szczytu z czerwca – 1850 pkt. Dopiero pokonanie tych pułapów zwiększyłoby prawdopodobieństwo ruchu do „wymarzonego" poziomu 2000 pkt.