Od dłuższego czasu zapowiadał pan, że w tym roku spółka skupi się na poprawie rentowności. Jakie działania zostały podjęte i jakie są ich efekty?
Tak rzeczywiście jest – skupiamy się w tym roku na rentowności. Przede wszystkim ograniczyliśmy w tym roku podaż o około 5 proc. przy jednoczesnym podniesieniu cen detalicznych. Sam ten zabieg powinien znacznie poprawić nam marżę operacyjną, a co za tym idzie rentowność. Staramy się także sprzedawać nasze oferty z dużo większym wyprzedzeniem niż w roku ubiegłym. Nasz problem w 2018 r. polegał m.in. na tym, że sprzedawaliśmy zbyt dużo ofert w tzw. last minute, najczęściej po bardzo obniżonych cenach. Teraz nie chcemy do tego dopuścić i staramy się sprzedawać dużo wcześniej, a hotele czy destynacje nierentowne ograniczać.
Jak w związku z tym mogą się kształtować tegoroczne przychody w porównaniu z ubiegłym rokiem? Jest szansa na podobny program jak przed rokiem?
Program mamy o około 5 proc. niższy niż w 2018 r., natomiast sprzedajemy go drożej, czyli z wyższą średnią ceną, a zatem spodziewam się przychodów na poziomie z 2018 r.
Jednym z powodów niższej marży w ubiegłym roku była dobra pogoda w Polsce. W tym roku jest pod tym względem gorzej. Jaki ma to wpływ na Rainbow Tours?