W momencie gdy rynki globalne, w szczególności amerykański, rozpoczęły odrabianie strat od początku miesiąca, krajowe indeksy w pierwszej połowie tygodnia znajdowały się pod dużą presją. W ciągu tygodnia indeks WIG20 przekroczył krytyczny poziom 2300 pkt, a co więcej, zaczął w pewnym momencie niebezpiecznie zbliżać się do poziomu 2200 pkt, tj. do poziomu sierpniowych dołków. Ciążyły mu przede wszystkim JSW oraz banki, które znajdowały się pod dużą presją od dobrych kilku dni. Dopiero czwartkowa sesja przyniosła odreagowanie, jakkolwiek czas pokaże, czy jest to próba dogonienia rynków bazowych, czy jednorazowa próba. Trzeba uczciwie stwierdzić, że obecnie trudno jest mi znaleźć silne fundamentalne przesłanki, które mogłyby trwale wesprzeć zwyżki na GPW, jakkolwiek tutaj rozumiem raczej takie powyżej okolic 2400 w przypadku WIG20, a nie obecne stosunkowo niskie poziomy.

Inaczej wyglądała sytuacja za oceanem, gdzie dzięki odbiciu spółek IT indeksy powróciły, przynajmniej chwilowo, do zwyżek. Pomogła przede wszystkim środowa 8-proc. wolta Nvidii, której zwyżki pociągnęły za sobą pozostałe spółki z sektora. W tle rynek coraz silniej żyje zbliżającym się wielkimi krokami posiedzeniem Fedu. Po zeszłotygodniowym festiwalu danych z rynku pracy w środę poznaliśmy najnowsze odczyty inflacji konsumenckiej. Miesięczny wzrost cen wyniósł 0,2 proc., ale już roczna dynamika spadła do 2,5 proc., z odczytu 2,9 proc. w lipcu. Rynek jednak odebrał w pierwszej chwili te odczyty negatywnie, a to za sprawą inflacji bazowej, która w wartościach miesięcznych wzrosła o 0,3 proc. wobec szacunków na poziomie 0,2 proc. Roczna dynamika tego wskaźnika nieuwzględniającego najbardziej zmiennych komponentów, jak ceny żywności, utrzymała się bez zmian, na poziomie 3,2 proc. Warto przypomnieć, że jest to wartość w dalszym ciągu powyżej celu Fedu. W efekcie szanse na większą obniżkę stóp we wrześniu, np. o 50 pkt baz., spadły w zasadzie do zera. Co ciekawe, rynek obecnie wycenia tegoroczną zmianę na 100 pkt baz., co w świetle powyższego nie wydaje się zbyt rozsądnym stwierdzeniem.

Nadchodzący tydzień będzie już przebiegał w rytm wtorkowo-środowego posiedzenia FOMC. W środę prawdopodobnie handel do ogłoszenia decyzji oraz konferencji po posiedzeniu będzie dość spokojny, większą niewiadomą jest, jak rynek zareaguje na samą decyzję oraz sygnały przekazywane przez prezesa Fedu po posiedzeniu. Preludium do decyzji Fedu rozpoczął w obecnym tygodniu EBC, który obniżył zgodnie z oczekiwaniami stopy o 25 pkt baz. Trudno jednak w tym kontekście mówić o dużym game changerze, gdyż nie została określona ścieżka obniżek stóp. Kluczowy pozostaje więc Fed.