To może obligacje oszczędnościowe są dla każdego?

I tak, i nie. Krótkoterminowe obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa mogą od biedy pełnić rolę zamiennika dla rachunku oszczędnościowego.

Publikacja: 01.03.2025 14:38

To może obligacje oszczędnościowe są dla każdego?

Foto: AdobeStock

Obligacje trzymiesięczne wywiążą się dobrze z roli gotówki gotowej do użycia, o ile zakupy zostaną rozłożone na etapy (np. jednej transakcji tygodniowo). Krótki termin zapadalności zapewni rotację oszczędności, a część będzie prawie stale do dyspozycji bez konieczności przedterminowego umorzenia i rezygnacji z części lub całości odsetek.

Czytaj więcej

Czy obligacje korporacyjne są produktem dla Ciebie?

Roczne i dwuletnie obligacje oszczędnościowe spiszą się lepiej niż lokaty ze względu na relatywnie wysokie oprocentowanie równe stopie referencyjnej NBP (powiększonej o 15 pkt baz. w przypadku papierów dwuletnich). Odsetki od tych serii wypłacane są co miesiąc, rozłożenie inwestycji na etapy (np. co miesiąc) zapewni i stały dostęp do przynajmniej części pieniędzy, i częste strumienie gotówki z wypłacanych odsetek. Są to produkty proste w konstrukcji i niemal pozbawione ryzyka stopy procentowej (przy założeniu, że polityka pieniężna jest prowadzona racjonalnie).

107 tys. zł

to średnia wartość zapisu w ubiegłorocznych emisjach publicznych na podstawie prospektów.

Im dłuższe terminy zapadalności, tym wyższe umiejętności predykcyjne są wymagane od inwestorów. Trzyletnie papiery oprocentowane są na stałe 5,95 proc., przy czym odsetki nie są wypłacane, ale doliczane do kapitału. Ale najtrudniejsza jest ocena, czy wysokość oprocentowania jest odpowiednia. Inwestor indywidualny – w domyśle przeciętny Kowalski – musi umieć przynajmniej z grubsza przewidzieć, czy w okresie życia obligacji inflacja wzrośnie, spadnie, czy nie zmieni się, by ocenić atrakcyjność tej formy inwestycji. To zadanie trudne, choć nie niemożliwe.

Ale już w przypadku obligacji czteroletnich indeksowanych inflacją inwestor indywidualny jest nieomal bezradny. Przed tygodniem wykazałem, że tego rodzaju papiery przyniosły 10-proc. realną stratę inwestorom, którzy kupili je w 2021 r. Aby dokonać trafnej oceny opłacalności inwestycji, inwestor musiałby ocenić przynajmniej kierunek zmian inflacji w czteroletnim horyzoncie. Tego zadania nie podejmują się nawet analitycy NBP, a przynajmniej nie widać efektów tych starań w projekcjach inflacyjnych, które sięgają zwykle dwa lata do przodu. Paradoksalnie nieco lepiej jest z papierami dziesięcioletnimi indeksowanymi inflacją, bo długi okres inwestycji zmniejsza ryzyko (ale go nie wyklucza), że na końcowy wynik wpłyną krótkookresowe zrywy inflacji.

Obligacje
Czy obligacje korporacyjne są produktem dla Ciebie?
Obligacje
Kolejna udana aukcja
Obligacje
Obligacje oparte na WIBOR też nie dały rady
Obligacje
Zakup obligacji indeksowanych inflacją przyniósł realną stratę
Obligacje
Atal nie musiał się bić o inwestorów. Sprzedał obligacje na pniu, z niską marżą
Obligacje
Coraz krótsza lista papierów o dwucyfrowej rentowności