Pozyskiwanie nowych środków z emisji obligacji oszczędnościowych idzie więc znacznie wolniej, niż wskazywałyby na to same wyniki sprzedażowe. W czerwcu „nowe pieniądze” stanowiły niecałe 20 proc. raportowanej sprzedaży, w lipcu było z tym nieco lepiej (prawie 30 proc.), ale wciąż poniżej średniej z ostatnich lat, gdy nowe pieniądze stanowiły od 34 proc. (2018 r.) do 52,4 proc. (2023 r.) raportowanej sprzedaży.
Umorzenia i zakupy
Przyczynę takich wyników dość łatwo wytłumaczyć. W nowe okresy odsetkowe wchodzą obligacje indeksowane inflacją. Papiery, które naliczały nawet 20 proc. odsetek, w kolejnych okresach odsetkowych płaciłyby 3–5 proc. (w zależności od serii). To znacznie mniej, niż oferują obligacje oszczędnościowe w bieżącej ofercie sprzedażowej. Wielu posiadaczy tego typu papierów decydowało się więc na ich umorzenie, co wprawdzie pociąga za sobą dodatkowe koszty (0,7 proc. nominału w przypadku najpopularniejszych obligacji czteroletnich), ale i tak się opłacało, skoro nowe obligacje płaciły na start 6,2–6,55 proc. (odpowiednio obligacje trzyletnie o stałym oprocentowaniu i czteroletnie w pierwszym okresie odsetkowym także mają oprocentowanie niezależne od inflacji).
Czytaj więcej
Depozyty gospodarstw domowych rosną, ale przede wszystkim tam, gdzie jest do nich łatwy dostęp: na rachunkach osobistych i kontach oszczędnościowych. Słabo rosnąca konsumpcja mimo wyższych wynagrodzeń jest oznaką zaniepokojenia przyszłością.
Potwierdzenie tych zachowań znajdziemy w statystykach zadłużenia Skarbu Państwa. Przez pierwszych siedem miesięcy br. wartość wyemitowanych obligacji czteroletnich spadła o 7,65 mld zł (11,9 proc.), do 56,8 mln zł, podczas gdy jednocześnie zadłużenie z emisji obligacji trzyletnich wzrosło o 20,9 mld zł (o 225 proc.!). Jednocześnie dane sprzedażowe wskazują, że w tym samym czasie inwestorzy kupili obligacje czteroletnie za 10,6 mld zł, a trzyletnie za 21,1 mld zł. Łatwo policzyć, że inwestorzy łącznie wycofali z obligacji czteroletnich 18,2 mld zł, by pozyskane środki przeznaczyć na zakupy obligacji trzyletnich. Dobrze sprzedają się także obligacje roczne, z emisji których zadłużenie sięga już 14,5 mld zł (wzrost o 4 mld zł lub o 37,7 proc. po siedmiu miesiącach br.).