Na środowej aukcji zamiany Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje za ponad 10 mld zł. Połowę tej kwoty stanowiły papiery zmiennokuponowe, które oferują relatywnie wysoką stawkę WIBOR. Ta, w związku z nastawieniem banku centralnego w zakresie stóp, może pozostawać w okolicy 6 proc. również przez dalszą część roku. NBP nie będzie się spieszył ze zmianą kosztu pieniądza, bo płace konsekwentnie rosną, a w ceny żywności i energii zaszyte są tarcze. Uważa więc, że druga połowa roku przyniesie wyższą inflację. Takie nastawienie może też wspierać sytuacja za oceanem. Mocny rynek pracy i słabsza dynamika spadku inflacji mogą odsuwać w czasie oczekiwane przez rynek obniżki stóp. Prawdopodobieństwo cięcia stóp w marcu jest bliskie zera, a taki ruch w maju wyceniany jest obecnie tylko na nieco ponad 50 proc. Część krajowych inwestorów zdecydowała się wykorzystać ostatnią przecenę długu i w trakcie aukcji zgłosiła popyt na obligacje oferujące stały kupon. Styczniowe zakupy takich papierów nie dały zarobić, ale rentowności znów zbliżyły się do istotnego technicznie oporu i znów kuszą. Tym bardziej że przed oczekiwanym powrotem inflacji do wyższych poziomów w najbliższych kilku miesiącach nastąpi jej spadek w okolice celu. Ten kontekst i regularny napływ środków na rynek sprawiają, że 5,30 proc. oferowane obecnie przez pięciolatkę stwarza dość spory komfort.