Na rynku mieszkań oferowanych na doby urlopowiczom, turystom i podróżnym wielkich upałów nie ma. – Obłożenie jest zdecydowanie mniejsze niż w ubiegłych latach. Lokale można nająć praktycznie z dnia na dzień – mówi Łukasz Browarczyk z trójmiejskiej agencji BIG Property. – Jednopokojowe mieszkania blisko plaży można wynająć już za ok. 600 zł za dobę.
Także Tomasz Burcon, ekspert Mieszkanicznika i prezes Apartments Possession, spółki zarządzającej nieruchomościami, ocenia, że ten sezon w porównaniu z ubiegłorocznym – który był rekordowy od Euro 2012 – jest słabszy, co zapowiadał już długi czerwcowy weekend. – W ubiegłym roku noclegi w czasie tego weekendu sprzedawaliśmy za trzykrotność „zwykłej” czerwcowej ceny – mówi. – W tym roku trudno było uzyskać nawet jej dwukrotność – zauważa.
Słabiej zaczął się też lipiec. Przyczyny według eksperta Mieszkanicznika są takie: przywrócenie tanich połączeń lotniczych i preferencyjne, a niekiedy rekordowo niskie, ceny wakacji zagranicą.
Ceny się zmieniają
Jak podaje Tomasz Burcon, noclegi dla dwóch osób w Gdańsku na pierwszy tydzień sierpnia dziś są oferowane od 250 zł za dobę, w centrum – od 300 zł. Stawki mogą się zmieniać im bliżej terminu. – Zarządcy za pomocą automatycznych systemów zmieniają ceny nawet trzy razy na dobę, w zależności od różnych parametrów – tłumaczy Burcon. W pierwszy weekend sierpnia stawki za noclegi w tych samych miejscach mogą już wynosić niespełna 300 i 400 zł.
Ekspert zaznacza jednocześnie, że tak naprawdę mówimy o usłudze zakwaterowania, a nie o wynajmie krótkoterminowym lub na doby – bo to nie jest wynajem w rozumieniu ustawy o ochronie praw lokatorów. – Za niezapłacenie za usługę zakwaterowania policja może usunąć gościa natychmiast, a niezapłacenie za wynajem oznacza nawet sprawę sądową czy eksmisję – wyjaśnia.