Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 16.01.2018 04:00 Publikacja: 16.01.2018 04:00
– Od kilkunastu miesięcy na rynku ropy utrzymuje się silna hossa. W poniedziałek notowania Brent chwilami przekraczały psychologiczną barierę 70 USD za baryłkę. To najwyższy poziom od listopada 2014 r. – wskazuje Krzysztof Wańczyk, analityk BM ING Banku Śląskiego. Jego zdaniem motorem wzrostu cen jest przede wszystkim taniejący dolar, który powoduje, że inwestowanie na rynku ropy jest atrakcyjniejsze. Poza tym surowcowej hossie sprzyjają dane makro z czołowych gospodarek świata, które wskazują na przyspieszone tempo wzrostu gospodarczego i tym samym większe zapotrzebowanie na surowiec. – Główną rolę odegrały tutaj ostatnie informacje z Chin oraz USA. Dwie największe gospodarki świata wrzuciły wyższy bieg, co sprzyja większej konsumpcji paliw – analizuje Wańczyk. Potwierdzają to regularnie dane o zapasach, których stan spada bardziej, niż spodziewa się tego rynek. – Powodem jest niekorzystna pogoda w USA, gdzie temperatury są rekordowo niskie, oraz obowiązujący program redukcji wydobycia przez kraje OPEC – twierdzi Wańczyk. Jego zdaniem wysokie ceny ropy mogą utrzymać się w najbliższych tygodniach. Najbliższe dni z kolei mogą przynieść wzrost w okolice 75 USD za baryłkę. Ograniczeniem dla zwyżek może być rosnąca liczba nowych wież wiertniczych.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Historyczny rekord na GPW. WIG osiągnął poziom 100 tys. pkt. Jak wysoko może jeszcze zajść? - Moment bardziej odczuwalnego schłodzenia na GPW nieuchronnie się zbliża - mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Standard ESRS G1 „Postępowanie w biznesie” jest jedynym tematycznym standardem dotyczącym obszaru związanego z zarządzaniem (governance).
Cena złota po raz pierwszy w historii przekroczyła poziom 3300 dolarów za uncję. Ustanowiła ona kolejny rekord. Przez pięć lat zyskała prawie tyle samo co nowojorski indeks giełdowy S&P 500.
W długim terminie złoto ma szansę osiągnąć poziom 5–6 tys. USD za uncję. Duży potencjał wzrostowy jest także w srebrze – uważa Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz w firmie XTB.
Sprzedaż obligacji detalicznych utrzymuje się nadal na wysokim poziomie. Niebawem oferta może się pogorszyć.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas