Milczenie Kernela – czyli cisza przed burzą

Już ponad rok trwa batalia ukraińskiego oligarchy o wycofanie spółki z giełdy. Inwestorzy mniejszościowi już nie wierzą, że firma będzie grała fair. Na jaką cenę za akcję mogą liczyć?

Publikacja: 26.03.2024 06:50

Milczenie Kernela – czyli cisza przed burzą

Foto: materiały prasowe/ Kernel

Tak wielu nieprawdziwych informacji dotyczących delistingu Kernela w przestrzeni publicznej jeszcze nie było. Na giełdowych forach inwestorzy piszą o rzekomym rozstrzygnięciu w sprawie pozwów o zablokowanie delistingu przez sąd w Luksemburgu. O mającym się pojawić na dniach komunikacie o przymusowym wykupie lub drugim wezwaniu ogłoszonym przez wiodącego akcjonariusza, Namsena, kontrolowanego przez Andrieja Werewskiego.

Obraz zaciemnia słaba polityka informacyjna Kernela i szwankujący ład informacyjny. Od kilku tygodni próbujemy uzyskać od spółki odpowiedzi na nasze pytania. Bezskutecznie. A nie chodzi o małą firmę, ale giełdowy koncern, wart niemal 3 mld zł.

Czytaj więcej

Kontrowersyjny delisting Kernela. Na jaką cenę mogą liczyć inwestorzy?

– Inwestorzy indywidualni raczej nie mają już nadziei na to, że druga strona zacznie grać zgodnie z wszelkimi zasadami giełdowego fair play. Natomiast w pełni uzasadnione jest oczekiwanie, że akcje Kernela nie zostaną przejęte za półdarmo, przy użyciu sztuczek zakazanych przez prawo – komentuje Michał Żuławiński, ekspert Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Posiedzenie sądu w Luksemburgu odbyło się 18 marca. Kernel do tej pory nie podał żadnych informacji na ten temat. Decyzja sądu jest kluczowa z punktu widzenia całego delistingu – czeka na nią KNF.

Tymczasem Namsen konsekwentnie zwiększa udział w kapitale. Najpierw dokupił akcje w zeszłorocznym wezwaniu po 18,5 zł. Potem wziął udział w emisji akcji po cenie ok. 1,15 zł. GPW oceniła, że emisja stanowiła złamanie zasad ładu korporacyjnego. A teraz udział Namsena jeszcze wzrósł, ponieważ czwartkowe NWZ dało zielone światło na obniżenie kapitału. Z opublikowanych po obradach raportów wynika, że Namsen miał już ponad 94 proc. Od 95 proc. będzie mógł przeprowadzić przymusowy wykup.

Inwestorzy próbują oszacować, na jaką cenę mogą liczyć. Sęk w tym, że bazują na ustawie o ofercie, a wykup Kernela będzie bazował na prawie luksemburskim. Z ustaleń „Parkietu” wynika, że wg tamtejszej legislacji cena w przymusowym wykupie powinna być „ceną godziwą ustaloną w oparciu o obiektywne i adekwatne metody wyceny, mające zastosowanie przy transakcjach zbycia aktywów”. Większościowy akcjonariusz musi się oprzeć na raporcie niezależnego eksperta, a mniejszościowi akcjonariusze mogą zgłosić sprzeciw do proponowanej ceny. Wtedy głos decydujący ma Commission de Surveillance du Secteur Financier, czyli luksemburski odpowiednik KNF.

Czytaj więcej

Kernel podał uchwały walnego zgromadzenia. Jest też kuriozalna informacja o naruszeniu zasady ładu korporacyjnego
Handel i konsumpcja
Zyski wyzwaniem w e-handlu odzieżą
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Handel i konsumpcja
Allegro otwiera dla sprzedawców B2B rynek czeski
Handel i konsumpcja
Ruszyło duże IPO spółki Studenac. Co trzeba wiedzieć o ofercie
Handel i konsumpcja
Są trzy nowe rekomendacje dla Żabki. Akcje wreszcie drożeją
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Handel i konsumpcja
Studenac odsłonił karty. Rusza z IPO
Handel i konsumpcja
Kurs Żabki szuka dna