Kurs Mispolu odrabiał w piątek straty wynikające z reakcji rynku na informację o złożeniu przez spółkę zależną PMB wniosku o ogłoszenie upadłości układowej. Na zamknięciu za papiery płacono 5,16 zł (wzrost o 4,9 proc.). Rynek czeka na komentarz Mispolu i zastanawia się, jak to wpłynie na wynik grupy. Tymczasem mięsna spółka pracuje bez zakłóceń, jakby nic się nie stało.
[srodtytul]Ile na rezerwę? [/srodtytul]
Ruch PMB zaskoczył analityków, tym bardziej że Mispol kupił udziały tej spółki zaledwie cztery miesiące temu. – Na razie wszyscy czekamy. Upadłość PMB na pewno wpłynie na wyniki spółki, ale do końca nie wiadomo, w jaki sposób. To zależy od tego, czy spółka zdecyduje się na odpisy od całości czy tylko od części udziałów – podkreśla Monika Kalwasińska z Domu Maklerskiego PKO BP.
Ze źródła zbliżonego do zarządu Mispolu wiemy, że na razie nie podjęto decyzji w tej sprawie. O jakie pieniądze może chodzić? – Jeśli zdecydują się na odpisanie całości, będzie to kwota sięgająca nawet 15 mln zł – wskazuje nasze źródło. W grudniu Mispol nabył ponad 45 proc. akcji PMB za 14,6 mln złotych, a potem dokupił ok. 3 proc. papierów. Całość pakietu wyceniał w księgach na koniec 2010 r. na 15,4 mln zł. Cały Mispol był w piątek wart 92,13?mln złotych. Nie wiadomo, jak kłopoty PMB wpłyną na transakcję z litewskim funduszem NDX Energija, który w ciągu kilku miesięcy chce przejąć kontrolę nad grupą. Jego dyrektor Petras Jašinskas nie odpowiedział w piątek na pytania „Parkietu”.
[srodtytul]50 mln zł długu[/srodtytul]