Jednak wszystko zależy od tego, jaka będzie sytuacja popytowa na rynkach. Na ten rok planujemy wzrost produkcji o ok. 20 proc. – mówi Janusz Płocica, prezes Zelmera.
Przenosiny wiązały się z kosztami, które – jak zapowiada prezes – mają zostać zbilansowane do końca roku. – Najmocniej koszty te będą widoczne w wynikach za II kwartał. Od przyszłego roku będą to już tylko pozytywne informacje, wtedy chcemy w pełni korzystać z pozytywnych efektów produkowania w nowym zakładzie – wyjaśnia.
Spółka już wcześniej podawała, że dzięki przenosinom do nowej fabryki planuje obniżyć koszty jednostkowe produkcji o 5 proc. Zelmer jedynie wynajmie w fabryce powierzchnię – czynsz wyniesie ok. 5,6 mln zł rocznie. Dużą część poniesionych nakładów spółka będzie mogła odpisać od podatku w związku z lokalizacją fabryki w specjalnej strefie ekonomicznej.
Teren wraz ze starym zakładem w centrum Rzeszowa jest w trakcie sprzedaży. Należność, czyli ponad 34 mln zł, spółka ma otrzymywać w transzach, stosownie do postępów zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego tego terenu. – Pierwsza transza pieniędzy, biorąc pod uwagę tempo procedur administracyjnych, wpłynie prawdopodobnie na początku 2012 r. – przewiduje Płocica.
Spółka mimo obserwowanych w Europie oznak spowolnienia poprawia wyniki, zwłaszcza dzięki sprzedaży eksportowej. – Jeśli chodzi o II kwartał, to mogę powiedzieć, że sprzedaż, zwłaszcza w Rosji i na Ukrainie, wygląda bardzo dobrze – mówi prezes Zelmera. – Cieszy nas też obserwowane ożywienie na innych rynkach regionu – choćby w Polsce, ale także w Czechach czy Rumunii. Korzystamy już też z amortyzacji podatkowej naszego znaku towarowego oraz efektów prowadzenia działalności produkcyjnej w SSE, co będzie widać w tegorocznych wynikach – dodaje.