Wczoraj do końca dnia Emperia czekała na niewiążące oferty kupna jej sklepów detalicznych (m.in. sieć Stokrotka i Delima) wystawionych na aukcję z ceną przynajmniej 900 mln zł. Artur Kawa, prezes grupy, nie chciał ujawnić, ile firm złożyło propozycje, twierdząc, że ich liczba może się znacząco zmienić w ostatnich chwilach.
Lista w środę
Do tego etapu zaproszono kilkanaście przedsiębiorstw z grupy kilkudziesięciu, które wstępnie wyraziły zainteresowanie kupnem tych aktywów. – Złożone dotychczas oferty potwierdzają duże zainteresowanie wśród inwestorów branżowych i finansowych. W najbliższych dniach po dokładnej analizie ofert wyłonimy firmy dopuszczone do kolejnego etapu, czyli do badania kondycji finansowej spółek detalicznych – zaznacza Kawa. Jak wynika z naszych informacji, wyniki selekcji mogą być znane w środę. – Podpisanie umowy z potencjalnym inwestorem planujemy na koniec roku – stwierdza Kawa.
Branżowy da więcej
Mimo zawirowań na rynkach analitycy są dzisiaj skłonni nawet bardziej niż jeszcze kilka miesięcy temu wierzyć w to, że Emperii uda się osiągnąć spodziewaną cenę. – Na wycenę segmentu detalicznego Emperii nie patrzyłabym przez pryzmat obecnej kapitalizacji spółki, która wynosi niespełna 1,5 mld zł, ale tkwiącego w tych sklepach potencjału wzrostu i synergii możliwych do uzyskania w wyniku konsolidacji rynku – ocenia Maria Szymańska, analityczka z Espirito Santo.
Jakub Viscardi, analityk z DM IDMSA, twierdzi, że główna batalia o sieci detaliczne może się rozegrać pomiędzy rynkowymi konkurentami Emperii. – W kontekście obecnej sytuacji na rynkach finansowych wyższą kwotę będzie skłonny zaoferować inwestor branżowy, dla którego liczy się nie tylko cena, ale też potrzebny na uruchomienie sklepów czas. Inwestor finansowy będzie się kierował głównie wyceną rynkową, więc zakup aktywów Emperii będzie dla niego tylko jedną z dostępnych alternatyw – zauważa Viscardi.