Sprzedaż niemal 80 proc. akcji Krajowej Spółki Cukrowej należących dziś do Skarbu Państwa ma szanse ruszyć na początku 2014 roku. Taki scenariusz jest możliwy, jeżeli sprawnie przebiegną rozmowy z plantatorami i pracownikami uprawnionymi do zakupu akcji. W czwartek MSP przedstawiło im najnowszą koncepcję prywatyzacji KSC.
- To nie jest ostateczny projekt prywatyzacji KSC - zaznacza Zdzisław Gawlik, sekretarz stanu w MSP. - Koncepcja, która uwzględnia doświadczenia z dwóch poprzednich nieudanych procesów, może zmienić się w zależności od negocjacji z załogą i plantatorami - dodaje.
MSP ma nadzieję, że więcej podejść do prywatyzacji KSC nie będzie. - Nie ma sensu po raz kolejny przeprowadzać procesu, jeżeli nie udałoby się to wcześnie aż trzy razy - mówi Zdzisław Gawlik.
Poprzednie podejście zakończyło się bez rozstrzygnięć w kwietniu 2013 r. Resort skarbu wstrzymał wówczas prywatyzację KSC, bo doszedł do wniosku, że spodziewane zmiany na unijnym rynku cukru mogą mieć wpływ na wycenę spółki. Dziś wiadomo już, że od 2017 r. w Unii Europejskiej przestaną obowiązywać kwoty ograniczające produkcję cukru we Wspólnocie.
Pierwszeństwo dla uprawnionych
Jak pod koniec sierpnia 2013 r. informowała "Rzeczpospolita" MSP nie zamierza wracać do pomysłu prywatyzacji KSC przez giełdę. Zgodnie z ustawą o przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym pierwszeństwo w zakupie akcji KSC mają plantatorzy i pracownicy. Jest ich w sumie blisko 18 tys.