Duże zmiany dzieją się właśnie na rynku mięsa. Ceny wieprzowiny wystartowały w kwietniu i nie wiadomo, kiedy przestaną rosnąć – wynika z prognoz cen surowców rolnych, przesłanych przez analityków z Alior Banku, BNP Paribas, Credit Agricole, ING Banku Śląskiego, PKO BP oraz Santandera.
Ceny tego mięsa są główną informacją bieżącego rankingu, żaden inny surowiec nie podlega tak daleko idącym zmianom. Jak prognozują analitycy, wobec poziomu cen z końca marca, wieprzowina podrożeje do końca lipca nawet o 34 proc. Bezpośredni wpływ na ten wzrost ma trudna sytuacja na rynku chińskim, gdzie epidemia afrykańskiego pomoru świń wybiła już nawet według szacunków Rabobanku 200 mln sztuk zwierząt, a pogłowie loch spadło w marcu o 21 proc. rok do roku. Chiny, odpowiedzialne za połowę produkcji wieprzowiny na świecie, będą więc zmuszone zwiększać import. – W najbliższych miesiącach spodziewamy się utrzymania trendu wzrostowego pod wpływem czynników sezonowych, koniunkturalnych oraz spadku produkcji w Chinach – mówi Grzegorz Rykaczewski z Santandera.
Jedne podwyżki pociągną za sobą kolejne. – Rosnące ceny wieprzowiny będą sprzyjały wzrostowi cen mięsa ogółem, szczególnie drobiu – mówi Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole. Według średniej z prognoz sześciu banków ceny drobiu spadną do końca maja nawet o 3,4 proc., ale już do końca lipca wzrosną o 3,6 proc. wobec marca, tanieć będzie natomiast bydło, nawet o 4,4 proc.
W ciągu trzech miesięcy ceny mleka spadną o 4 proc., ceny pszenicy o 8,3, kukurydzy o 1,3 proc. Rzepak może potanieć o 4,7 proc. na koniec lipca, ale kilka czynników gra na jego wzrosty – słabe prognozy zbiorów oraz drożejąca ropa. Ceny mleka i cukru będą stabilne.