Główną przyczyną straty BRE było znaczne zwiększenie poziomu rezerw. Jak deklaruje bank, w IV kwartale przeprowadzono bardzo restrykcyjny przegląd portfela kredytowego i inwestycyjnego. Saldo rezerw na koniec 2002 r. wynosiło 495 mln zł dla banku i 525,5 mln zł dla grupy. - Obciążenia te można potraktować jako jednorazowe i możliwy jest szybki powrót do zyskownej działalności banku i grupy - wyjaśnił prezes. W ramach czyszczenia portfela bank w ostatnich miesiącach roku utworzył odpisy o wartości 63 mln zł na utratę wartości aktywów finansowych (chodzi m.in. o akcje Pozmeatu i Szeptela). Analitycy zwracają jednak uwagę, że BRE nie zrobił rezerw na inwestycję w ITI. - Na pewno nie można powiedzieć, że w IV kwartale nastąpiło ostateczne wyczyszczenie portfela. Zaangażowanie w ITI stanowi połowę zaangażowania inwestycyjnego banku - powiedział Reutersowi Marcin Jabłczyński z Deutsche Banku.
Wśród innych przyczyn, które złożyły się na stratę banku, znalazły się m.in. przesunięcie w czasie realizacji wielu transakcji kapitałowych (sprzedaży pakietu akcji PTE-Skarbiec Emerytura, udziałów w ITI), rezygnacja z wydzielenia i sprzedaży pakietu akcji w mBanku i konieczność dalszych nakładów na bankowość detaliczną.
Multibank i mBank wciąż nie przynoszą dochodów. Według prezesa Kostrzewy, jest szansa, aby bank internetowy zamknął bieżący rok wynikiem na poziomie zera, a Multibank osiągnął taki rezultat w 2004 roku.
Piątkowe informacje BRE zostały dobrze przyjęte przez inwestorów. Akcje banku zyskały 5,4%, przy obrotach na poziomie 7,2 mln zł. - BRE wiedział, że rynek spodziewa się złych informacji i postanowił to wykorzystać, maksymalnie czyszcząc portfel i tworząc rezerwy. Wydaje się, że kurs osiągnął już swoje dno i teraz może być tylko lepiej. Tym bardziej że część rezerw może zostać rozwiązana - uważa analityk Jacek Tyszko. - Biorąc pod uwagę cenę akcji banku na giełdzie, pytanie brzmi, czy prezes Kostrzewa odzyska wiarygodność, utraconą w dwóch minionych latach? Czy jest osobą, która będzie kierowała bankiem, a nie funduszem hedgingowym, prezesem, który dzieli się informacjami z inwestorami i prowadzi przejrzystą politykę? Jeżeli tak, to potencjał do wzrostu jest duży - powiedział Reutersowi Grzegorz Zawada, analityk sektora bankowego z Erste Securities.