Leasing czyli lizing

Leasing po polsku - to często jedyna możliwość prowadzenia działalności na przyzwoitym poziomie. Sukcesy wielu polskich nowoczesnych firm w ciągu ostatnich kilku lat biorą się właśnie z leasingu. Takie firmy nie mają prawie własnego majątku. A mimo to funkcjonują.

Publikacja: 24.04.2003 09:56

Nie kupuj - tak firmy leasingowe zachęcają do korzystania ze swoich ofert. Leasing staje się więc ratunkiem dla tych, których nie stać. Wspiera też tych, którzy po prostu nie widzą sensu w kosztownych inwestycjach, jeśli można coś "wypożyczyć". To firma leasingowa bierze na siebie całą odpowiedzialność za maszyny, nieruchomości, samochody. To ona je kupuje i w przyszłości, kiedy już się zestarzeją, martwi się ich sprzedażą. Zmartwieniem leasingobiorcy jest tylko płacenie rat. Kiedy umowa się kończy - przed leasingobiorcą otwierają się nowe możliwości. Nowy samochód (maszyny produkcyjne, sprzęt komputerowy) czy przejęcie na własność już używanego - to tylko kwestia wyboru.

To takie proste?

Choć leasing wydaje się prosty, to często dla wielu jest to mechanizm tylko z pozoru zrozumiały. O jego zawiłości świadczy choćby to, że choć przypomina dzierżawę, nie ma z nią nic wspólnego. Polacy wciąż uczą się poprawnej wymowy tego terminu (nie ma swojego polskiego odpowiednika), bo w życiu gospodarczym pojawił się dopiero 12 lat temu. Od tego czasu stał się przedmiotem licznych uregulowań prawnych, dających w zależności od rodzaju przyjętego leasingu różne korzyści.

Najpopularniejszy jest więc wciąż leasing operacyjny, najkorzystniejszy podatkowo - bo raty wpłacane firmie leasingowej można uznać za koszt działalności zmniejszający podstawę opodatkowania. Z kolei firma leasingowa - może wliczać w ciężar kosztów odpisy amortyzacyjne wynikające ze zużycia maszyny. W przypadku leasingu kapitałowego firma korzystająca z leasingu nie korzysta z tak wysokich odpisów podatkowych, ale za to może korzystać z odpisów amortyzacyjnych. Formą ratunku dla niektórych firm stał się leasing zwrotny. Jeśli firmie brak płynności, ale dysponuje dużym majątkiem, może sprzedać go firmie leasingowej i dalej z niego korzystać, płacąc tej firmie raty leasingowe.

Bankrut psuje rynek

Problemem polskiego rynku leasingu są niejasne i zmieniające się zbyt często przepisy. Ich skutkiem jest między innymi brak należytej ochrony prawnej klientów firm leasingowych. Mimo nielicznych na tym rynku upadłości, największym zagrożeniem dla klientów pozostaje właśnie bankructwo leasingodawcy. Wówczas wierzyciele - według polskiego prawa - mogą zabrać przedmiot leasingu, mimo wypełniania przez klienta warunków umowy. Pewną pociechą pozostaje fakt, że największymi wierzycielami firm leasingowych pozostają banki, same już dysponujące własnymi spółkami leasingowymi.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego