Już w poniedziałek mieliśmy do czynienia z mocnym uderzeniem popytu. Ale tworzone na wykresach w kolejnych dniach świece posiadały coraz dłuższe górne cienie, co świadczyło o pewnej słabości kupujących. Ostatnia sesja tygodnia przyniosła nieco mocniejszą realizację niemałych przecież zysków. Istotne znaczenie mogło mieć także zatrzymanie na czwartkowej sesji głównego indeksu amerykańskiego (S&P 500) w okolicach wrześniowego szczytu. Do tej pory jednak głębokość korekty na naszym rynku nie jest niepokojąca i można przypuszczać, że wkrótce wrócimy do trendu wzrostowego.
Rozpoczęła się piąta fala
Nie ulega wątpliwości, że wzrostowa piąta fala, według teorii Elliotta, już się rozpoczęła. Może wynieść indeksy na nowe szczyty, ale warto zdawać sobie sprawę, że może też zostać zatrzymana już w pobliżu dotychczasowych maksimów. W takim przypadku na wykresach powstałyby formacje podwójnego szczytu z potencjalnie sporym zasięgiem spadku.
Dla głównego indeksu naszej giełdy - WIG20, newralgicznym oporem jest 1712 pkt (w cenach zamknięcia), natomiast licząc sesyjne maksima jest to 1742 pkt. Jeśli uda się pokonać przedział wyznaczany przez te dwie wartości, będzie można być spokojnym o trwałość trendu wzrostowego. Wtedy następny opór znajdowałby się w okolicach 1850 pkt.
Oprócz górnych cieni na dziennych wykresach świecowych nie ma jednak wielu przesłanek ku temu, żeby sądzić, iż tendencja wzrostowa jest zagrożona. Potwierdza ją m.in. wzrost obrotów na ostatnich sesjach. MACD po chwilowym spadku poniżej równowagi (co należy traktować jako pułapkę) szybko powrócił ponad nią, dodatkowo przebijając linię sygnalną. Analogicznie było ze średnimi kroczącymi, których przecięcie dało na początku października fałszywy sygnał sprzedaży. Średnie te już powracają do konfiguracji typowej dla hossy (SK-15 powyżej SK-45 i obie w trendzie wzrostowym). RSI przebywa w strefie wartości neutralnych, a do ostrożności skłania jedynie Stochastic, który w piątek wygenerował sygnał sprzedaży. Nieco obaw może budzić także wykres tygodniowy, a zwłaszcza górny cień świecy z minionego tygodnia. Ponieważ półroczna linia trendu wzrostowego nadal znajduje się w sporej odległości od obecnych kursów (okolice 1460 punktów), więc na razie zmiana tendencji jest bardzo mało prawdopodobna.