Złom wart miliardy

Potocznie złomiarz to nieco brudnawy, niekoniecznie trzeźwy osobnik, który w skupach zamienia metal na banknoty. Tymczasem na złomie wyrósł wielki przemysł, na który coraz częściej zerkają łakomym okiem gracze z zagranicy. Nic dziwnego - ten rynek może być wart nawet około miliarda dolarów.

Publikacja: 15.03.2005 07:56

Do czego potrzebny jest złom? Okazuje się, że jest to materiał niezbędny do produkcji stali. Przy wytapianiu stali według niektórych procesów technologicznych, złom stanowi nawet 90% koniecznego surowca. Generalnie jednak - jak wynika z wyliczeń Hutniczej Izby Przemysłowo--Handlowej - należy przyjąć, że do wyprodukowania tony stali potrzeba 550 kg złomu.

Trudny wiek XXI

Polskie huty przez ostatnie lata przechodziły restrukturyzację, związaną między innymi z ograniczaniem produkcji. W roku 2000 produkcja stali surowej, do której używany jest złom, wynosiła 10,5 mln ton. Rok później było to 8,8 mln ton, a w roku 2002 - jeszcze 400 tys. ton mniej. To oznaczało kurczenie się rynku złomu. Używając szacunków HIPH, zapotrzebowanie na surowiec z odzysku zmniejszyło się w ciągu dwóch lat o ponad milion ton. To oznaczało ograniczenie popytu o prawie 100 mln dolarów (licząc według średnich cen z lat 2001-2002).

Ale nie tylko spadek produkcji stali był problemem. Polskie huty borykały się z brakiem pieniędzy. W rezultacie nie chciały zbyt dużo płacić za dostarczany im złom. Firmy złomiarskie radziły sobie, zwiększając eksport. Ponieważ zagraniczna konkurencja mogła płacić wyższe ceny, eksport złomu rósł dynamicznie. W 2000 roku - według danych Izby Przemysłowo-Handlowej Gospodarki Złomem - za granicę wyjechało prawie 3 mln ton. Potem jednak przyszło załamanie - rok później wywieziono nieco ponad 1,2 mln ton surowca.

Chińskie odbicie

Sytuacja zaczęła się zmieniać w roku 2003, choć głównie w hutach. Sektor zwiększył produkcję stali surowej do 9,1 mln ton. Co ciekawe, mimo tego wzrostu zużycie złomu nadal spadało - w 2003 roku wyniosło 3,6 mln ton. Sytuację nieco ratował rosnący eksport, który sięgnął w tamtym roku 1,8 mln ton. W roku 2003 doszło jednak do prywatyzacji Polskich Hut Stali. Wraz z nowym właścicielem - LNM (teraz Mittal Steel) - pojawiły się pieniądze. Huty mogły płacić lepsze ceny za dostarczany surowiec. Poza tym - zaczęło się wówczas chińskie odbicie. W górę poszły ceny węgla i stali (średnio o 60-70%, a niektórych wyrobów - nawet o 200%), drożały metale. Huty gwałtownie zwiększały produkcję. Z szacunków HIPH wynika, że ubiegłoroczna produkcja stali surowej wyniosła prawie 11 mln ton, czyli wróciła do poziomu z 2000 r. Podobnie stało się z zapotrzebowaniem i zużyciem złomu. Wszystko to podbiło ceny.

W kraju w najlepszych okresach roku 2004 za tonę złomu płacono 1-1,2 tys. zł. Biorąc pod uwagę fakt, że w ubiegłym roku polskie huty zużyły 5,7 mln ton złomu, a kolejne 1,6 mln ton wyjechało za granicę, dałoby to wycenę całego rynku w szczytowym okresie na poziomie 7 mld zł. Jednak pod koniec roku ceny w kraju zaczęły spadać. I wskutek umocnienia się złotego, i z powodu wstrzymania zakupów przez huty, które w tej chwili mają duże zapasy złomu.

Rynkowa piramida

Podział rynku złomu przypomina piramidę. Na samym dole są małe firmy, które zajmują się pozyskiwaniem złomu np. z pralek, samochodów czy w inny sposób. To tam też przewijają się ci złomiarze, którzy królują w świadomości powszechnej. Od nich surowiec skupują większe firmy, które z kolei odsprzedają go jeszcze większym graczom, a ci - gigantom rynku. To te firmy ze szczytu zajmują się dostarczaniem złomu hutom, z którymi związane są umowami na stałe dostawy. Zatrudniają nawet po kilkaset pracowników. W IPHGZ skupiają się firmy, które mają od 30 do nawet 250 pracowników. Na tym rynku obecni są także zagraniczni gracze.

Nic dziwnego, że firmy złomiarskie, czując na karku oddech konkurencji, sporo inwestują. Jak wynika z danych IPHGZ, kupują nowoczesne maszyny do przetwarzania złomu lub środki transportu tego surowca. Część firm zaczyna poszerzać swoją działalność, zajmując się przetwarzaniem innych odpadów. Kolejnym pomysłem na rozwój może być ten przyjęty przez Złomrex.

W kierunku

koncernu stalowego

Złomrex jest największą firmą na tym rynku. Jak wynika z danych firmy z prospektu emisyjnego, w 2003 roku sprzedała w kraju 252 tys. ton złomu, a wyeksportowała - 93,1 tys. ton. To stanowi odpowiednio prawie 7 i prawie 4%. To pokazuje też, jak bardzo rozdrobniony i konkurencyjny jest polski rynek złomu. Dane z roku 2004 (przedstawione przez spółkę) są niepełne, obejmują tylko pierwsze III kwartały. Sprzedaż złomu firmy w tym okresie sięgnęła blisko 401 tys. ton w kraju i 93 tys. w eksporcie.

Złomrex wybrał drogę rozwoju prowadzącą w kierunku koncernu stalowego. Firma, która powstała w 1990 r. jako przedsiębiorstwo obrotu złomem, w 2001 r. kupiła walcownię w Zawierciu. Rok później nabyła majątek upadłego Centrozłomu-Warszawa. Przez kolejne lata kompletowała między innymi majątek przejętej walcowni w Zawierciu. W 2004 r. przejęła Ferrostal Łabędy, czyli jedną z nowocześniejszych polskich hut, oraz Odlewnię Metali w Szopiennicach. W ubiegłym roku Złomrex powołał też spółkę Organizacja Odzysku, która ma się zająć usługą recyklingu, świadczoną na rzecz zewnętrznych klientów. Coraz częściej bowiem prawo nakłada na producentów wielu dóbr konieczność przetworzenia materiału użytego do produkcji.

Nie tylko stal

Firmy operujące w naszym kraju nie zajmują się wyłącznie tzw. złomem czarnym, czyli stalowym, ale także metalami kolorowymi. To też bardzo intratny rynek. O tym, jak bardzo, świadczą choćby notowania miedzi. Cena tony tego metalu na giełdach światowych wynosi 3,2 tys. USD za tonę. Miedź można pozyskiwać także ze złomowisk, podobnie jak inne metale nieżelazne.

Średnia cena tony złomu nieżelaznego szacowana jest na ok. 3-5 tys. zł, w zależności od rodzaju metalu. Roczne zapotrzebowanie na złom nieżelazny w naszym kraju szacuje się na 150 tys. ton.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego