Gdzie ci mężczyźni, czyli co zaniepokoiło Próchnik

Jako Polak i na dodatek mężczyzna czuję się zaniepokojony

Publikacja: 22.08.2006 08:39

W drugiej połowie września ruszy kampania reklamowa odzieży męskiej Próchnika. Twarzą kampanii będzie czeski model Petr Falc. Naszym południowym sąsiadom Petr znany jest z roli homoseksualisty - melancholijnego właściciela zakładu fryzjerskiego w serialu "Ulice". Mikołaj Habit, wiceprezes Próchnika, nie chciał początkowo uwierzyć, z jaką postacią kojarzy się Czechom Petr Falc. Jednym z pierwszych pytań, jakie zadał, było to, czy serial jest znany w Polsce. Odpowiadamy i uspokajamy. "Ulice" nie są znane polskiej publiczności. A w Czechach firma salonów sprzedaży nie ma.

Trzeba jednak zrozumieć zaniepokojenie wiceprezesa giełdowej firmy. Zatrudnienie aktora wykonującego tak niemoralną i paskudną rolę (wszak homoseksualizm to choroba - twierdzi oficjalna propaganda) niesie duże ryzyko niepowodzenia kampanii reklamowej w raczkującej IV RP. Jednym z zagrożeń może być anatema odzieży, której produkcja ma być motorem napędowym zysków Próchnika. Dla firmy, która z trudem odzyskuje równowagę finansową, mógłby to być bolesny cios. Dla całkowitego uspokojenia zarządu Próchnika trzeba dodać, że ubiory łódzkiej firmy nie komponują się jednak z beretami (nie tylko tymi z moheru). Nie na żarty zaniepokojony Mikołaj Habit zadeklarował w rozmowie z "Parkietem", że kampania reklamowa Próchnika nie ma związku z rolą, jaką Petr Falc wykonuje w filmie "Ulice". Pożyjemy, zobaczymy. Z niecierpliwością czekam na oficjalny giełdowy komunikat spółki w tej sprawie.

Jako Polak i na dodatek mężczyzna czuję się zaniepokojony. Powszechna opinia głosi, że Polki cieszą się wyjątkową urodą. A Polacy? M. Habit stwierdził, że wynajęcie czeskiego modela okazało się koniecznością, nie ma bowiem u nas mężczyzn spełniających odpowiednie kryteria. Czy aby jest to prawda i o jakie kryteria chodzi? Nie mnie o tym sądzić. Nasuwa mi się jednak pewne podejrzenie, na podstawie jakich parametrów odbywa się dobór modeli dla kampanii giełdowych firm odzieżowych.

Przykładem służy Wólczanka. Ta do reklamy swoich garniturów, jak wieść niesie, wynajęła Rocco Siffrediego, włoskiego aktora dużego rozmiaru, laureata licznych nagród z festiwali filmów dla dorosłych w Barcelonie tudzież innych miast - przeważnie włoskich. Chciałoby się nawet powiedzieć, że Rocco jest wykonawcą, niekoniecznie dramatycznym, nietuzinkowej miary (ostatnia strona "Parkietu" nie jest najlepszym miejscem, by reklamować jego "zalety"). Czy naprawdę w Polsce nie ma tak utalentowanych aktorów i modeli? Aż nie chce się wierzyć.

Dla państwa informacji dodam, że reklamy odzieży Próchnika pojawią się w prasie (m.in. "CKM", "GW", "Men?s Health", "Playboy", "Polityka", "Wprost", prawdopodobnie "Pani" i "Gala"), na nośnikach reklamy zewnętrznej (600 billboardów w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu i Warszawie) oraz w telewizji. Emitowane będą spoty sponsorskie przy programach "Bilans" (TVN 24) i "Top Gear" (TVN Turbo). Na kampanię reklamową spółka przeznaczyła prawie 1,5 mln zł.

A więc z którąś z reklam państwo się zetkną. I osądzą sami.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego