Actina, w stu procentach należąca do giełdowej spółki, zajmuje się produkcją komputerów i serwerów pod tą samą marką. PTR, który właśnie kupiła, prowadzi sklepy detaliczne ze sprzętem komputerowym pod nazwą Sferis. Ponad 80 salonów firmowych, należących do sieci, zlokalizowanych jest w centrach handlowych i hipermarketach. Sferis jest też jednym z większych klientów Actionu. "Actina traktuje nabycie udziałów jako długoterminową lokatę kapitałową. Nabycie udziałów ma też na celu osiągnięcie kontroli nad PTR, co usprawni zarządzanie tą spółką" - podał Action w komunikacie. Piotr Bieliński (obecnie wiceprezes zarządu i akcjonariusz Actionu - ma w nim 28,64 proc. udziałów) jest jednocześnie prezesem Actiny i jednym ze wspólników PTR (ma 8,52 proc. udziałów). Actina również miała około 8,52 proc. udziałów w PTR. Po ostatnich transakcjach ma 57,39 proc. udziałów właściciela Sferisa.
Czy to był szantaż?
Niedokładnie wyjaśnione kwestie powiązań kapitałowych Actionu i jego poprzedniego prezesa stanowiły podstawę oskarżeń, wysuwanych przez Pawła Tanajno przed debiutem spółki na warszawskiej giełdzie (nastąpił 24 lipca). Były prezes PTR twierdził wtedy, że Action ukrywał przed inwestorami powiązania z tą spółką oraz wpływ, jaki mogły one mieć na wyniki finansowe grupy. Sprawą zajęła się Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, która nie dopatrzyła się jednak żadnych nieprawidłowości w prospekcie dystrybutora. Paweł Tanajno nie ukrywał, że chodzi mu o pieniądze. Twierdził, że Action jest mu winien znaczną kwotę - 3,3 mln zł. Według niego, Piotr Bieliński zobowiązał się do finansowania PTR, ale obietnicy nie zrealizował.
Tanajno wysuwał więc kolejne oskarżenia przeciwko Actionowi. W odpowiedzi spółka powiadomiła prokuraturę o próbie szantażu. Zarząd wyjaśniał, że nie zdecydował się na finansowanie PTR, ponieważ Paweł Tanajno nie przedstawił szczegółowego planu inwestycji. Prokuratura umorzyła dochodzenie przeciwko byłemu prezesowi PTR.
Jednak jego rewelacje zaszkodziły debiutowi Actionu. Górna granica "widełek" ceny emisyjnej wynosiła 20 zł. Oferujący i współoferujący akcje Actionu również wyceniali je na około 20 zł. Ostatecznie w wyniku budowy księgi popytu cenę emisyjną ustalono na 12 zł. Action był pierwszym debiutantem w ubiegłym roku, którego walory w pierwszym dniu notowań kosztowały na zakończenie sesji mniej, niż wynosiła ich cena emisyjna.Według ostatniej rekomendacji DM Millennium, akcje dystrybutora komputerów są warte 23,1 zł. Analityk wydał dla nich rekomendację "kupuj". Wczoraj kurs papierów Actionu nie zmienił się i wyniósł 17,6 zł.