Gwałtownie rośnie aktywność dużych graczy na GPW. W minionym tygodniu udział zleceń o wartości powyżej 10 tys. euro w całkowitych obrotach akcjami z WIG20 sięgnął 75 proc., najwięcej od jesieni 2008 r. Dla porównania tydzień wcześniej wyniósł 58 proc.
Wzrost znaczenia dużych zleceń zbiegł się w czasie ze spadkami na GPW (szczególnie w drugiej połowie tygodnia; dało to naszej giełdzie miano najsłabszego rynku na świecie), zniżką cen polskich obligacji i osłabieniem naszej waluty. To ostatnie kolejny raz dało się we znaki inwestorom wczoraj przed południem. Nasza waluta znów straciła na wartości kilka groszy – kurs wobec euro sięgnął 4,24 zł. Podobna zniżka miała miejsce w przypadku kursu wobec dolara, za którego wczoraj płacono w ciągu dnia 2,92 zł.
[srodtytul]Zagranica wyprzedaje[/srodtytul]
– Prawdopodobnie to głównie zagraniczni inwestorzy wyrzucają polskie akcje z portfeli – uważa Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI. Wtórują mu inni. – Wydaje się, że inwestorzy zagraniczni, którzy w pierwszych dwóch tygodniach września „opuszczali pokład” giełdy tureckiej, postanowili przeprowadzić podobną ewakuację z naszego rynku – mówi obrazowo Jarosław Niedzielewski zarządzający w DWS TFI. Potwierdzają to maklerzy, z którymi rozmawialiśmy.
Eksperci przyznają, że trudno wskazać na konkretne przyczyny, jednak niewykluczone, że to opóźniona reakcja na przedstawiony przed tygodniem projekt budżetu na 2010 r. Rząd założył deficyt na poziomie ponad 52 mld zł oraz wskazał na wzrost potrzeb pożyczkowych netto do poziomu ponad 80 mld zł (prawie dwukrotnie więcej niż w 2009 r.).