W poprzednim miesiącu przedstawiłem czytelnikom powody, dla których warto stosować komputery w procesie inwestycyjnym. Dzisiaj dokonam przeglądu dostępnych na polskim rynku programów giełdowych z uwzględnieniem najważniejszych kryteriów oceny. Kolejne odcinki tego cyklu będą zawierały dokładniejsze opisy najpopularniejszych w Polsce programów giełdowych i przykłady ich wykorzystania do analizy rynku akcji.
Polski rynek programów dla inwestorów, podobnie jak sama giełda, przechodził już przez okres dynamicznego wzrostu, a później głębokiego załamania. Zapewne niewielu inwestorów jeszcze dzisiaj pamięta, że w szczytowej fazie hossy, czyli w okresie zapisów i debiutu Banku Śląskiego, oferta polskich dystrybutorów liczyła ponad 50 różnego rodzaju produktów informatycznych. Były to przede wszystkim programy do analizy technicznej, cieszącej się dużą popularnością zwłaszcza wśród indywidualnych inwestorów.Od tego czasu duża część polskich producentów giełdowego software'u zniknęła z rynku. Dostępne obecnie programy można traktować jako kolejne wersje programów już wcześniej istniejących (ATech, NPG, Giełda itp) lub całkowicie nowe produkty opracowane z wykorzystaniem zebranych wcześniej doświadczeń (AAT). W sumie ze "starej" oferty pozostało do dzisiaj nie więcej niż 5-6 programów, jednak co trzeba przyznać, są one znacznie lepsze i dojrzalsze.W dzisiejszym artykule spróbuję przybliżyć czytelnikom ofertę dostępnych obecnie na rynku programów giełdowych. Warto podkreślić, że nadchodzący rok 2000 będzie bezwzględnym "zabójcą" praktycznie wszystkich starych, ale nadal chętnie używanych przez inwestorów programów, już dawno pozbawionych rozwojowego wsparcia producentów (PIG, Hossa, Prognostyk, Rekin i wiele innych).Oferta rynkowaPełny przegląd programów dostępnych w Polsce przedstawia poniższa tabela. Obok programów komercyjnych znalazły się w niej także najpopularniejsze w naszym kraju shareware'y (Parity i Stable) oraz jedyny jak dotąd polskojęzyczny freeware - Giełda dla Windows w wersji Lite. Celowo pominąłem natomiast wszelkiego rodzaju nakładki, a także uzupełniające wskaźniki i systemy inwestycyjne, które nie funkcjonują jako samodzielne programy. Liczba tych ostatnich, zwłaszcza w odniesieniu do MetaStocka i SuperChartsa, jest tak duża, że warto poświęcić im oddzielny materiał. W tym miejscu wymienię tylko nazwy kilku takich programów wspomagających korzystanie z programu MetaStock. Do najpopularniejszych z nich, także w naszym kraju, należą niewąpliwie: Dynamic Trading Tools, różne programy edukacyjne firmowane przez Martina Pringa (6 tytułów) oraz pakiet Indicators & Trading System Grega Morrisa.Trudna decyzja?Świeżo skomputeryzowany inwestor, nawet jeśli interesuje go wyłącznie analiza techniczna, nie powinien mieć większych kłopotów z podjęciem właściwej decyzji dotyczącej wyboru odpowiedniego dla siebie programu. Niemal wszyscy liczący się na rynku producenci i dystrybutorzy programów giełdowych na swoich stronach WWW prezentują dość dokładne opisy oferowanych produktów, często z możliwością pobrania wersji demonstracyjnej. Taka sytuacja dotyczy inwestorów zainteresowanych wyłącznie kontaktem z krajowymi dystrybutorami. Jeśli poszerzymy ją choćby tylko o ofertę amerykańskiego rynku liczba programów giełdowych przekroczy 1000 pozycji. Rynek amerykański jest jednak pod tym względem zupełnie wyjątkowy. Jak się szacuje, powstaje tam ponad połowa światowego giełdowego software'u, z czego ogromna większość nie nadaje się zupełnie do zastosowania w polskich warunkach. Jednym z tego powodów jest sposób aktualizacji notowań oparty o dedykowane serwisy informacyjne, nie obsługujące najczęściej notowań z warszawskiej GPW.Przeznaczenie programuNajważniejszym czynnikiem w wyborze programu giełdowego jest jego przeznaczenie. Pominę oczywiste rozważania, czy lepiej nabyć program do analizy technicznej, fundamentalnej czy portfelowej, gdyż decyzja taka zależy wyłącznie od preferencji inwestora.Zdecydowanie najliczniejszą reprezentację posiada analiza techniczna. W tym zakresie dostępne są zarówno programy polskie, jak i amerykańskie, dla DOS i dla Windows, jednak wszystkie w wersji dla PC. Przeprowadzona kilka lat temu próba sondażu rynkowego programu Giełda w wersji dla komputerów Macintosh wykazała brak niszy rynkowej dla tego typu oprogramowania.Programy dla techników stanowią jedyny w zasadzie liczący się segment rynku. Inne kategorie programów liczą przeciętnie po zaledwie 2-3 produkty. Dotyczy to m.in. programów wykorzystujących w analizie technicznej elementy sztucznej inteligencji (Neuromakler i NPG) oraz programów do analizy portfelowej (seria programów Kapitał oraz Portfolio). Automatyczne inwestowanie w szerokim zakresie umożliwia właściwie tylko OmniTrader. Pojedyncze polskie programy przeznaczone są do analizy fal (Tsunami) oraz cykliczności przebiegu cen (Cyklop). Mimo że niektóre programy posiadają opcje analizy fundamentalnej, brakuje na rynku w pełni profesjonalnego programu do przetwarzania danych na miarę amerykańskiego StockWiz Pro. Nie istnieją także zaawansowane narzędzia do obsługi portfeli inwestycyjnych. Niektóre polskie programy do analizy technicznej umożliwiają prowadzenie portfela, jednak zazwyczaj w bardzo ograniczonym zakresie.Z przeznaczeniem programu nierozerwalnie związana jest kwestia jego uniwersalności. Zgodnie z mądrym przysłowiem: "jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego", prawdopodobnie bezpowrotnie minął już okres programów-kombajnów (por. pierwsza Giełda dla Windows). Coraz większą popularnością wśród inwestorów cieszą się specjalistyczne programy przeznaczone do określonego typu analiz (fale Elliotta, teoria Ganna, liczby Fibonacciego). Pierwsze tego typu programy są od pewnego czasu dostępne także i w Polsce (Cyklop, Tsunami).Ważne kryteriaInnym kluczowym kryterium oceny przydatności konkretnego programu jest język obsługi programu. Dla wielu inwestorów brak znajomości języka angielskiego stanowi istotną barierę uniemożliwiającą korzystanie z popularnych w naszym kraju programów produkcji amerykańskiej. W najmniejszym stopniu nie oznacza to dyskryminacji osób władających innymi niż angielski najważniejszymi językami europejskimi. Podobne problemy mają także Niemcy i Francuzi, nawet oni nie doczekali się językowych wersji MetaStocka czy SuperChartsa. Przekład na język polski instrukcji obsługi obu tych programów, chociaż ułatwia ich stosowanie, także nie jest rozwiązaniem wystarczającym. Jeśli nie zna się dostatecznie dobrze języka obsługi programu, trudno o sprawne posługiwanie się nim. Po pierwsze, przetłumaczona instrukcja nie wyczerpuje wszystkich zagadnień związanych z obsługą programu. Dobrym tego przykładem są generowane automatycznie przez program komunikaty o stanie rynku. Ponieważ treść tych komentarzy zależy od sytuacji na rynku, trudno sobie wyobrazić, aby instrukcja zawierała tłumaczenia wszystkich możliwych wariantów komentarzy. Po drugie, znajdujące się obecnie w ofercie krajowych dystrybutorów instrukcje obsługi do programów MetaStock i SuperChartsa dotyczą (niestety) wyłącznie ich starszych wersji (odpowiednio 5.1 i 3.0).Kolejnym ważnym elementem wyboru programu giełdowego jest środowisko pracy programu. Jeśli czytelnik jest posiadaczem komputera od niedawna i jego pierwszym systemem operacyjnym jest Windows 95 lub 98, istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek zechce korzystać z programów pracujących w DOS-ie.Większość inwestorów, zwłaszcza indywidualnych, analizuje problem wyboru programu giełdowego także pod kątem jego ceny. Omawiając to zagadnienie, należy zwrócić uwagę na fakt, że nierzadko wysokość ceny nie odzwierciedla wprost potencjału analitycznego programu. Jak wynika z zaprezentowanej tabeli, rozpiętość cenowa jest bardzo dość duża - od 300 zł (Cyklop, Kapitał "mini") do ponad 10 000 zł w przypadku najnowszej wersji programu AAT w do analizy notowań w czasie rzeczywistym (Real Time). Uniwersalny program do analizy technicznej produkcji amerykańskiej (MetaStock, SuperCharts) to wydatek rzędu 1450-1600, podczas gdy ceny polskich produktów dla techników nie przekraczają bariery 1000 zł.
Karol Jarzyński