Prezes grupy PBG Jerzy Wiśniewski zapowiedział w piątek, że podwyższona zostanie tegoroczna prognoza zakładająca osiągnięcie 200 mln złotych zysku netto. Powodem ma być zrealizowanie korzystnych transakcji jednorazowych oraz przejęcie spółki Rafako. Na razie nie ujawnia jednak skali podwyżki, podkreślając, że spółka jest w trakcie wyliczania wpływu tych zdarzeń na wynik.
Możliwą korektę prognoz w górę nieco wcześniej zapowiedział też zarząd KGHM, co jest m.in. konsekwencją sprzedaży Polkomtelu i wysokich cen miedzi. Nowych planów można się spodziewać na początku grudnia.
Dekoniunktura zaskoczyła
Spółki generalnie jednak nie doceniły pogarszającej się sytuacji na rynku i ostatnio głównie obniżały swoje szacunki. Jak podkreślają analitycy, optymizm szefów giełdowych przedsiębiorstw prognozujących tegoroczne wyniki okazał się zbyt duży. Przy okazji publikacji wyników za III kwartał 11?spółek zweryfikowało głównie w dół, a kolejne cztery odwołały prognozy finansowe na ten rok, podkreślając, że ich wykonanie nie jest realne. – Dobre wyniki w 2010 r. podbudowały wiarę w rynek. Zarządy spółek miały nadzieję, że ten rok okaże się jeszcze lepszy, co uwzględniono w ambitnych prognozach. Ale rok okazał się trudny, bo w wielu firmach znacznie wzrosły koszty produkcji. Gwoździem do trumny było nagłe osłabienie się złotego spowodowane sytuacją makroekonomiczną i doniesieniami ze strefy euro – tłumaczy Kamil Szlaga z KBC Securities.
Boli osłabienie naszej waluty i spadek rentowności
Zarząd Polcoloritu decyzję o obniżeniu planów tłumaczy właśnie pogorszeniem się koniunktury na rynku budownictwa w Polsce, a także zwiększonymi wydatkami na działania komercyjne w kraju i za granicą.?Enel-Med z kolei niższą od oczekiwanej rentownością medycznych kontraktów abonamentowych. Elektrobudowa informuje o spadku marż na sprzedaży produktów i usług związanym z zaostrzającą się walką konkurencyjną wynikającą z kryzysu gospodarczego oraz zmianie struktury sprzedaży. Handlowe spółki, czyli Intersport i Redan, wskazują na słabą sprzedaż w ostatnich miesiącach wynikającą z niesprzyjającej pogody oraz osłabienia naszej waluty do euro i dolara. A zarząd CEDC, produkującego i rozprowadzającego alkohole, tłumaczył się trudną sytuacją na rynku rosyjskim mającym największy udział w przychodach grupy. Dla trzech ostatnich spółek była to już kolejna obniżka planów w tym roku.
Nieuzasadnione tłumaczenie?
Analitycy są jednak zaskoczeni, że tak wiele spółek zdecydowało się na korektę lub odwołanie całorocznych szacunków wyników finansowych przy publikacji wyników za trzy kwartały. – Jeśli wziąć pod uwagę wszystkie spółki na giełdzie, to korekty u 15 firm nie wydają się zbyt liczne. Jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że w tym roku tylko ponad 50 przedsiębiorstw zdecydowało się na publikowanie prognoz, a w tej sytuacji ten odsetek korekt robi się już spory – ocenia Renata Miś, analityk z DM Amerbrokers. Najbardziej zaskoczyła nie tyle zmiana budżetu Bomi, ile tłumaczenie odwołania prognoz na 2011 i 2012 rok. Zakładały one, że właściciel delikatesów w tym roku zarobi na czysto 19,2 mln zł, a w przyszłym 49,3 mln zł.