W poniedziałek ruszają zapisy w nowej emisji publicznej PCC Rokita. To dobra okazja, żeby przyjrzeć się bliżej wycenom starszych serii na Catalyst, by zorientować się, czego można się spodziewać, gdy nowa emisja trafi już do obrotu.
Rentowność
PCC Rokita to jedna z niewielu firm na Catalyst, a jedyna spośród oferujących emisje publiczne na podstawie prospektów emisyjnych, która konsekwentnie stawia na stałe oprocentowanie obligacji. Obecnie najwyższy kupon (6,8 proc.) oferuje seria PCR0517. Ze względu na krótki okres do wykupu seria ta cieszy się jednak także najniższą rentownością (3,2 proc. brutto na 28 października).
Rentowność kolejnych serii zapadających od kwietnia 2019 r. (za 2,5 roku) do sierpnia 2023 r. (prawie siedem lat) waha się w wąskim zakresie 4,83–5,04 proc. Ta rozpiętość czasowa (ponad czterech lat) wyceniona jest na 21 bps różnicy w rentowności. Między obligacjami skarbowymi zapadającymi w podobnym okresie różnica w rentowności jest wyższa i wynosi ok. 70 pkt bazowych (za skanerem rentowności na gpwcatalyst.pl).
Inwestorzy, którzy kupowali obligacje Rokity we wcześniejszych latach, mieli powody do zadowolenia, bowiem perspektywy inflacyjne (a wraz z nimi stopy procentowe i WIBOR) sukcesywnie spadały. Dzięki temu rzeczywiste zyski oferowane przez obligacje Rokity były coraz wyższe, a to prowadziło do wzrostu ich notowań (i spadku rentowności).
Przyszłość jak zwykle obarczona jest znaczną niepewnością, ale rynek kontraktów terminowych na stopy procentowe przestał wyceniać kolejną obniżkę stóp procentowych, zakłada natomiast, że przez dwa–trzy lata pozostaną one na dotychczasowych poziomach, po czym zaczną się delikatnie wspinać.