PCC Rokita na Catalyst: płaska krzywa i dostateczna płynność

Różnice rentowności między obligacjami Rokity mogą się wypiętrzyć, ale Catalyst toleruje i większe odchylenia od teorii efektywnej wyceny. Emil Szweda

Aktualizacja: 06.02.2017 13:39 Publikacja: 10.11.2016 15:00

PCC Rokita na Catalyst: płaska krzywa i dostateczna płynność

Foto: GG Parkiet

W poniedziałek ruszają zapisy w nowej emisji publicznej PCC Rokita. To dobra okazja, żeby przyjrzeć się bliżej wycenom starszych serii na Catalyst, by zorientować się, czego można się spodziewać, gdy nowa emisja trafi już do obrotu.

Rentowność

PCC Rokita to jedna z niewielu firm na Catalyst, a jedyna spośród oferujących emisje publiczne na podstawie prospektów emisyjnych, która konsekwentnie stawia na stałe oprocentowanie obligacji. Obecnie najwyższy kupon (6,8 proc.) oferuje seria PCR0517. Ze względu na krótki okres do wykupu seria ta cieszy się jednak także najniższą rentownością (3,2 proc. brutto na 28 października).

Rentowność kolejnych serii zapadających od kwietnia 2019 r. (za 2,5 roku) do sierpnia 2023 r. (prawie siedem lat) waha się w wąskim zakresie 4,83–5,04 proc. Ta rozpiętość czasowa (ponad czterech lat) wyceniona jest na 21 bps różnicy w rentowności. Między obligacjami skarbowymi zapadającymi w podobnym okresie różnica w rentowności jest wyższa i wynosi ok. 70 pkt bazowych (za skanerem rentowności na gpwcatalyst.pl).

Inwestorzy, którzy kupowali obligacje Rokity we wcześniejszych latach, mieli powody do zadowolenia, bowiem perspektywy inflacyjne (a wraz z nimi stopy procentowe i WIBOR) sukcesywnie spadały. Dzięki temu rzeczywiste zyski oferowane przez obligacje Rokity były coraz wyższe, a to prowadziło do wzrostu ich notowań (i spadku rentowności).

Przyszłość jak zwykle obarczona jest znaczną niepewnością, ale rynek kontraktów terminowych na stopy procentowe przestał wyceniać kolejną obniżkę stóp procentowych, zakłada natomiast, że przez dwa–trzy lata pozostaną one na dotychczasowych poziomach, po czym zaczną się delikatnie wspinać.

I właśnie jeśli porównamy rentowność obligacji PCC Rokita do przyszłości, którą dyskontują kontrakty na stopę procentową (są to aktualnie najpłynniejsze instrumenty rynkowe, swoje operacje zabezpieczają dzięki nim banki oraz duże i średnie firmy, które chcą ograniczyć – lub zwiększyć – wpływ ryzyka stopy procentowej np. na zaciągnięte kredyty), przekonamy się, że krzywa spreadu między rentownościami i kontraktami na stopę procentową nie tylko nie jest płaska, ale wręcz odwrócona.

Płynność

Najpłynniejszą spośród serii obligacji PCC Rokita obecnych na Catalyst jest PCR0419, której ponad połowa zdążyła już zmienić właściciela, choć nie jest ona wcale serią najdłużej obecną na rynku. O prawie rok (11 miesięcy) dłużej inwestorzy mogą handlować papierami PCR0517, której 38,2 proc. zmieniło dotąd właściciela w ramach transakcji sesyjnych.

Seria PCR0419 ma także najwyższy wskaźnik obrotów za ostatnich 12 miesięcy (14,5 proc.) oraz najwyższy wskaźnik obrotów w okresie pierwszych 12 miesięcy obecności na rynku (28,9 proc.) spośród papierów PCC Rokita aktualnie notowanych na Catalyst. Warto przypomnieć, że była to pierwsza emisja, w przypadku której zastosowano kaskadową konstrukcję oferty. Część obligacji sprzedano bezpośrednio inwestorom, 17 mln zł z 22 mln zł objął oferujący – Beskidzki Dom Maklerski, który później sprzedawał je dalej.

Przeciętnie płynność z 12 miesięcy sięga od 6,1 proc. do 14,5 proc. liczby obligacji wchodzących w skład danej serii. Oznacza to mniej więcej tyle, że w ciągu miesiąca właściciela zmieniają obligacje warte od ok. 100 tys. zł do ok. 250 tys. zł, ale to średnie. W praktyce ze 131 obligacjomiesięcy (liczba miesięcy, w których obligacje wszystkich serii obecne są na Catalyst) trzykrotnie udało się przekroczyć 1 mln zł obrotu (dokładniej 10 tys. obligacji) pojedynczej serii, 30 razy był on zaś niższy od 100 tys. zł (1 tys. obligacji) i raz poniżej 10 tys. zł (100 obligacji).

Wnioski

Kontrakty na stopy procentowe obowiązujące w okresie życia obligacji PCC Rokity dyskontują wzrost stóp procentowych, jest więc prawdopodobne (ale nie bezsporne), że rentowności obligacji Rokity zaczną się dostosowywać do obecnych warunków.

Wystromienie krzywej rentowności może się odbyć na dwa sposoby – albo przez spadek rentowności (wzrost cen) obligacji o krótszym terminie wykupu, albo przez wzrost rentowności (spadek cen) papierów o bardziej odległym terminie wykupu. I to inwestorzy wybiorą, który wariant bardziej im odpowiada. Wrogiem rentowności obligacji są zmienione perspektywy dotyczące stóp procentowych w Polsce, przyjacielem zaś poprawiające się wyniki, a wraz z nimi spadające wskaźniki zadłużenia spółki i rosnąca zdolność jego obsługi.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego