Brak podobieństw z Lehmanem wskazywałby, że nie ma zagrożenia bezpośrednim „zarażeniem się” kryzysem przez inne banki. Jednak podobieństwo z Bear Stearns oznaczałoby, że podobne problemy wkrótce będą o sobie dawać znać w przypadku coraz to kolejnych instytucji.
Inwestorzy wydają się nerwowo wypatrywać kolejnych potencjalnych ofiar. SVB pogrążyła utrata zaufania depozytariuszy, zmuszająca go do wyprzedaży obligacji o niskim ryzyku kredytowym, jednak przecenionych za sprawą wzrostu stóp. Dlatego na celowniku znalazły się banki, których aktywa są narażone na wysokie niezrealizowane straty i posiadające znaczny odsetek nieubezpieczonych depozytów. Agencja Moody’s poddała przeglądowi ratingi kredytowe sześciu banków, których profil finansowania jest jej zdaniem najbardziej niestabilny. Wszystkie w razie konieczności musiałyby likwidować portfele inwestycyjne ze stratą, a to nie pozostałoby bez wpływu na ich zyski oraz na i tak niezbyt solidne bufory kapitałowe. Jednak dla inwestorów pocieszeniem jest, że w razie potrzeby mogłyby skorzystać z programu wsparcia, który ogłosił Fed. Akcje First Republic, który znalazł się w wytypowanej szóstce, straciły przez tydzień ponad 70 proc. wartości, a poza USA największy niepokój wzbudzał Credit Suisse.
Czytaj więcej
Wielki szwajcarski bank tracił podczas środowej sesji ponad jedną czwartą swojej kapitalizacji w reakcji na wiadomość, że Saudyjczycy nie zamierzają zwiększać w nim inwestycji. To sprowokowało silną wyprzedaż akcji banków po obu stronach Atlantyku.
– SVB jest dopiero pierwszą ofiarą tak gwałtownego wzrostu stóp – ocenia w rozmowie z agencją Bloomberg Kamil Amin, strateg kredytowy banku UBS na świat. Wskazuje w szczególności na rynki pożyczek lewarowanych w USA i Europie, gdzie zaciągane długi charakteryzują się zmiennym oprocentowaniem i tylko minimalnymi zabezpieczeniami. To z nich korzystały fundusze private equity, lewarując swoje spółki portfelowe, często z branży technologicznej.
Według Bloomberga wartość zagrożonych niewypłacalnością obligacji korporacyjnych i pożyczek sięgnęła w skali świata 586 mld dol. Inna potencjalna ofiara to branża nieruchomości komercyjnych. W tym roku zapadają w niej obligacje o wartości dziesiątek miliardów dolarów, a przy spadającej wartości biur banki do refinansowania zadłużenia podchodzą niechętnie. mwie