Niechęć do Europy może się pogłębić

Choć akcje europejskie są notowane z wielkim dyskontem, to może ono jeszcze wzrosnąć.

Publikacja: 21.09.2022 05:00

Niechęć do Europy może się pogłębić

Foto: Alex Kraus/Bloomberg

14 proc. – prawie o tyle spadł w tym roku, już po uwzględnieniu dywidend, paneuropejski indeks Stoxx Europe 600. To tylko z pozoru lepszy wynik od amerykańskiego wskaźnika S&P 500, który w tym okresie jest 18 proc. pod kreską. Wszystko za sprawą osłabienia euro, w którym kwotowany jest europejski wskaźnik do dolara. Jeśli wynik Stoxx Europe 600 wyrazi się w dolarze, to tegoroczna strata zbliży się do 25 proc.

Ucieczka z Europy

Globalni inwestorzy ewidentnie unikają giełd ze Starego Kontynentu. Jak wynikało z wrześniowego sondażu Bank of America wśród zarządzających, rynkowe nastroje są fatalne, a z najgorszym nastawieniem zmagają się giełdy europejskie. Akcje z regionu niedoważa aż o 42 pkt proc. więcej ankietowanych, niż je przeważa, co oznacza najbardziej niesprzyjające pozycjonowanie w historii sondażu.

Ucieczkę inwestorów nasila wojna na wschodzie kontynentu i kryzys energetyczny napędzany przez władze na Kremlu w ramach odwetu za wsparcie krajów UE dla Ukrainy. Jeśli zimą zabraknie gazu ziemnego, którego dostawy ogranicza Rosja, konieczne będzie fatalne w skutkach dla krajów UE – z Niemcami na czele – racjonowanie energii.

Wprawdzie ceny holenderskich kontraktów na gaz spadły ostatnio najniżej od dwóch miesięcy, jednak pesymizmem napawać mogą wyniki ostatniej ankiety agencji Bloomberg wśród ekonomistów. Ryzyko recesji w strefie euro oceniono na 80 proc. Obecny kryzys to tylko kolejny epizod w kilkunastoletnim okresie słabości europejskich akcji.

Może być jeszcze gorzej

Od dołka z 2008 r. do szczytów z kryzysu pandemicznego relacja wartości S&P 500 oraz skorygowanego Stoxx Europe 600 wzrosła dwukrotnie. Choć dyskonto w wycenach akcji europejskich do tych z USA jest bliskie rekordu, to zdaniem specjalistów ta różnica może jeszcze się pogłębić, zanim zacznie się zmniejszać.

– Wyceny w Europie mogą być niższe niż w USA, ale zyski spółek są tam bardziej narażone na wzrost cen gazu. Europejskie akcje mogą sobie dobrze radzić w długim terminie, ale w krótkim ciążyć im może spadek zysków i osłabienie euro – powiedziała Bloombergowi Fabiana Fedeli z brytyjskiego towarzystwa M&G.

Jak dodają stratedzy Goldman Sachs pod kierunkiem Davida Kostina, o ile perspektywy gospodarki USA są niepewne, o tyle w przypadku Europy – wręcz ponure. Stoxx Europe 600 jest notowany po 11-krotności prognoz zysków, co wprawdzie oznacza wyceny poniżej średniej historycznej, jednak wyższe niż zwykle notowane na dnie kryzysu. Emmanuel Cau z Barclaysa ostrzega też, że prognozom zysków grożą dalsze obniżki.

Część specjalistów widzi jednak światełko w tunelu. Jak ocenia Sharon Bell z Goldman Sachs, w Europie okazje widać już w sektorach „value” – zwłaszcza w branży bankowej i energetyczno-paliwowej.

– Jeśli spojrzy się na napływy do funduszy i wyceny, to najgorsze może już być za nami. W czwartym kwartale można się spodziewać dobrych okazji do zakupów – ocenia Ulrich Urbahn, dyrektor w niemieckim banku Berenberg.

Giełdom grozi wejście w fazę kapitulacji

Panujące już teraz na globalnych rynkach akcji zdecydowanie niedźwiedzie nastroje mogą w najbliższym czasie sięgnąć ekstremalnego nasilenia – ostrzegają stratedzy ilościowi (tzw. quanci) Morgana Stanleya. Ich zdaniem rośnie ryzyko wejścia giełd w tzw. fazę kapitulacji, jak określa się wieńczącą falę przeceny gwałtowną wyprzedaż, związaną z panicznymi reakcjami mas inwestorów. Jak tłumaczą eksperci, wskazują na to reakcje inwestorów na ostatnie dane makro, napędzające oczekiwania wyżej położonej ścieżki stóp Fedu. „Globalne fundusze hedgingowe posługujące się strategiami makro obstawiają taktycznie scenariusz wzrostu rentowności obligacji 10-letnich i maksymalnego poziomu stóp Fedu jeszcze o 50 punktów. To może skutkować zejściem S&P 500 do nowego dołka w okolicach 3600 punktów, co stawiałoby MSCI Emerging Markets na najlepszej drodze do założonego przez nas celu bessy na wysokości 890 punktów” – ocenia w nocie do klientów Gilbert Wong, strateg ilościowy Morgana Stanleya.Taki scenariusz oznaczałby pogłębienie przeceny amerykańskiego indeksu o ponad 6 proc. oraz jeszcze 5-procentowy potencjał spadku wskaźnika rynków wschodzących. Specjaliści banku radzą inwestorom utrzymać defensywne pozycjonowanie i czekać na więcej oznak realizowania się scenariusza kapitulacji. Jak dodają, najlepszym zabezpieczeniem przed realizacją negatywnego scenariusza jest przeważanie gotówki.

Przed tym, że uporczywie wysoka inflacja będzie ciążyć giełdom, ostrzega więcej ekspertów. Według strategów BofA inflacja okazała się strukturalna, a to każe skupić się na akcjach spółek dysponujących siłą cenotwórczą i energetyczno-paliwowych.

„Akcjom miała pomóc realizacja scenariusza zdecydowanego spadku inflacji, ale coraz wyraźniej widać, że zajmie ona czas i będzie bolesna. Era taniego pieniądza dobiegła końca i należy się spodziewać dalszej niestabilności na rynkach” – oceniają stratedzy Barclaysa pod kierunkiem Emmanuela Cau.MWIE

Gospodarka światowa
Na czyje zwycięstwo stawia rynek?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
USA: inwestorzy zaczęli wątpić w swoją strategię wyborczą
Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę
Gospodarka światowa
Kurs akcji pomnożony przez 70 tysięcy. Kto się tak obłowił?