Podróż Pelosi wzbudziła niepokój na giełdach

Obawy przed incydentami zbrojnymi wokół Tajwanu oraz pogorszeniem relacji amerykańsko-chińskich wystraszyły inwestorów w Azji. Giełdy europejskie odczuły je jednak w dużo łagodniejszym stopniu.

Publikacja: 02.08.2022 21:00

Nancy Pelosi, przewodnicząca amerykańskiej Izby Reprezentantów, spotkała się z Azharem bin Azizanem

Nancy Pelosi, przewodnicząca amerykańskiej Izby Reprezentantów, spotkała się z Azharem bin Azizanem Harunem, przewodniczącym izby niższej parlamentu Malezji. Fot. AFP PHOTO - MALAYSIA'S DEPARTMENT OF I

Foto: NAZRI RAPAAI

Chiński indeks giełdowy Shanghai Composite spadł podczas wtorkowej sesji o 2,3 proc., a Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, zniżkował o 2,4 proc. W ciągu sesji spadały one nawet po 3 proc. Tajwański Taiex stracił we wtorek 1,6 proc., a japoński Nikkei 225 spadł o 1,4 proc. Ta przecena była bezpośrednio związana z rosnącym napięciem geopolitycznym. Ów niepokój towarzyszy wizycie Nancy Pelosi, amerykańskiej przewodniczącej Izby Reprezentantów, w krajach Azji. Jednym z punktów jej podróży może być Tajwan, co Pekin uznaje za prowokacje. Ostrzeżenie dla Pelosi przed wizytą w Taipei wydała Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza. Siły zbrojne Republiki Chińskiej (Tajwanu) cofnęły natomiast przepustki dla części żołnierzy.

Obawy przed incydentami zbrojnymi w Azji popsuły również nastroje na giełdach w Europie. Przecena na parkietach Starego Kontynentu była jednak we wtorek po południu dosyć umiarkowana. Większość europejskich indeksów traciła wówczas po mniej niż 1 proc.

Ograniczone ryzyko

„Wizyta Pelosi znacząco zwiększy napięcia amerykańsko-chińskie, ale jest mało prawdopodobne, by wywołała chińską reakcję niosącą ryzyko konfliktu” – piszą analitycy Eurasia Group.

– Chiny pokażą swoje niezadowolenie za pomocą działań odwetowych, ale to nie powinno wymknąć się spod kontroli, gdyż gospodarka chińska jest obecnie słaba – uważa natomiast Rajeev de Mello, zarządzający funduszem w szwajcarskiej firmie GAMA Asset Management.

Część analityków wskazuje jednak, że wizyta Pelosi może mieć długoterminowe negatywne skutki dla rynków, gdyż znacznie zmniejsza ono szanse na rozejm w amerykańsko-chińskiej wojnie handlowej. Napięcia geopolityczne w Azji stają się natomiast dodatkowym czynnikiem ryzyka w czasie, gdy wiele takich czynników już ciąży globalnym rynkom.

– Nie ma mowy, by inwestorzy chcieli kupować ryzykowne aktywa, w czasie gdy mamy taki punkt zapalny – twierdzi Neil Campling, analityk firmy Mirabaud Securities.

Udane tygodnie

Ostatnie tygodnie były dla amerykańskich giełd dosyć dobre. Indeks Nasdaq Composite zyskał od czerwcowego dołka do poniedziałkowego zamknięcia 16 proc., a S&P 500 wzrósł od dołka o 12 proc. Lipiec był dla nich najlepszym miesiącem do listopada 2020 r. Analitycy przypominają jednak, że historycznie sierpień i wrzesień często były słabymi miesiącami dla giełd w USA. S&P 500 średnio w ostatnich 25 latach tracił w tych miesiącach odpowiednio po 0,6 proc. i 0,7 proc.

Oczywiście zachowanie rynków będzie zależało od wielu czynników, w tym od danych napływających z gospodarki oraz oczekiwań co do polityki pieniężnej Fedu.

– Czy zwyżki na rynkach są trwałe? Wymagają one potwierdzenia. Obecnie środowisko makroekonomiczne może przechylić rynki w każdą stronę. Wall Street bardzo mocno skupiła się na ryzyku recesji, a obecnie narracja przesunęła się ku nadziejom, że inflacja osiąga swój szczyt. Inwestorzy potrzebują więcej danych ekonomicznych, które by potwierdzały, co oni wyceniają na rynkach – wskazuje Yung-Yu Ma, główny strateg inwestycyjny BMO Wealth Management.

Analitycy Goldmana Sachsa twierdzą natomiast, że inwestorzy mogli zbyt szybko oswoić się z ryzykiem recesji. Ich zdaniem nie jest ono jeszcze w pełni wycenione przez rynki zarówno w USA, jak i w Europie. Dostrzegają oni również ryzyko „jastrzębich” niespodzianek z banków centralnych, jeśli inflacja będzie nadal rosła.

Wśród analityków odzywają się też jednak głosy optymistów. – Co prawda perspektywy dla aktywności gospodarczej pozostają trudne, to naszym zdaniem nagroda za ryzyko w przypadku akcji staje się coraz bardziej atrakcyjna w drugiej połowie roku – uważa Marko Kolanovic, strateg JPMorgan Chase. Wskazuje on, że złe dane gospodarcze mogą być interpretowane przez inwestorów jako argumenty za mniej jastrzębią polityką pieniężną. Rynek może grać na osiągnięcie szczytów przez inflację, stopy procentowe i rentowności obligacji.

Z wyliczeń analityków Bank of America (opartych na danych giełdowych z okresu od 1928 r.) wynika natomiast, że jeśli w lipcu S&P 500 zyskuje co najmniej 5 proc., to w sierpniu indeks ten rośnie średnio o 2 proc., a we wrześniu zyskuje 0,7 proc.

Gospodarka światowa
Komu sprzyjają fortuna i sondaże na ostatniej prostej kampanii?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Gospodarka światowa
Czy hazard wykreuje prezydenta USA? Bukmacherzy lepsi niż Instytut Gallupa
Gospodarka światowa
Warren Buffett pozbywa się akcji Apple. Miliarder gromadzi gotówkę
Gospodarka światowa
Kurs akcji pomnożony przez 70 tysięcy. Kto się tak obłowił?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Gospodarka światowa
Październik na minusie. W czwartek Wall Street pogrążona przez Big Tech
Gospodarka światowa
Rośnie zaufanie amerykańskich konsumentów