Stany Zjednoczone i wraz z sojusznikami podjęli decyzję o zablokowaniu dostępu niektórych rosyjskich banków do międzynarodowego systemu płatniczego SWIFT, aby jeszcze bardziej ukarać Moskwę, która kontynuuje atak militarny na Ukrainę.
„Pociągniemy Rosję do odpowiedzialności i wspólnie zapewnimy, że ta wojna będzie strategiczną porażką Putina” – napisali przywódcy Komisji Europejskiej, Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Kanady i Stanów Zjednoczonych.
SWIFT to system wykorzystywany przez ponad 11 tys. instytucji finansowych na całym świecie do przesyłania bezpiecznych wiadomości i zleceń płatniczych.
Jak przyznaje Polski Instytut Ekonomiczny, w Rosji z systemu SWIFT korzysta łącznie 314 instytucji finansowych. Za pośrednictwem tej sieci rocznie wykonywane jest 390 mln poleceń zapłaty – około 1,5 mln na każdy dzień roboczy. W momencie odłączenia Rosji od systemu wszystkie te operacje będą musiały zostać wykonane w sposób manualny np. za pośrednictwem zleceń telefonicznych, faksu bądź aplikacji. Oznacza to zdecydowanie dłuższy czasu obsługi transakcji finansowych – Bank Rozliczeń Międzynarodowych wskazuje, że obecnie są to średnio około 2 godziny, bez SWIFT długość ta będzie dwukrotnie bądź nawet trzykrotnie większa.
- To będzie mocne uderzenie, które postawi Rosję na równi z Iranem wykluczonym z systemu w 2012 r. Wprowadzi chaos w rosyjskim systemie finansowym, ale będzie miało tylko krótkookresowe skutki gospodarcze. Po chwilowym przestoju Rosja zastąpi SWIFT innym systemem np. wewnętrznym SPFS, bądź chińskim CIPS. Konieczne są sankcje finansowe wobec rosyjskich i białoruskich oligarchów. Na liście sankcyjnej USA znajduje się obecnie 13 miliarderów, których majątek jest szacowany na ponad 66 mld USD. Unia powinna wprowadzić analogiczne restrykcje – tłumaczy Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.